Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak się ludzi nie traktuje!

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Będziemy strajkować - zapowiadają salowe i sanitariusze.
Będziemy strajkować - zapowiadają salowe i sanitariusze. T.Kubaszewski
Suwałki. Nie damy sobie zabrać pracy! - zapowiadają salowe i sanitariusze z suwalskiego szpitala. - Jak trzeba będzie, zrobimy strajk okupacyjny.

Pod koniec ubiegłego tygodnia okazało się, że właściwie nie ma komu sprzątać suwalskiego szpitala. Do grupy około osiemdziesięciu osób nie chce się przyznać ani poprzedni pracodawca, ani dyrekcja placówki. - Chodzi pewnie o to, aby większości z nas się pozbyć - denerwują się ludzie.
Siedem lat temu szpital, aby zminimalizować koszty, podpisał umowę na sprzątanie z prywatną firmą Duesman.
Ta zatrudniła u siebie większość dotychczasowych pracowników z pionu zajmującego się utrzymaniem czystości w suwalskiej placówce. Ludzie narzekali, bo zarobki zbyt wysokie nie były (obecnie średnia w tej grupie zawodowej to nieco ponad 800 zł miesięcznie na rękę), ale do żadnych otwartych wystąpień nie dochodziło.
Już w ubiegłym roku okazało się, że umowa z prywatną firmą specjalnie korzystna dla szpitala nie jest.
Kierownictwo placówki zaczęło się więc przymierzać do powrotu sytuacji sprzed lat. Ostatecznie miało to nastąpić od 1 kwietnia tego roku.

Nikt nam nie powiedział

- Właśnie dowiedzieliśmy się od dyrektora, że nie jesteśmy jego pracownikami - opowiadają zdenerwowani sanitariusze i salowe. - To samo mówi prywatna firma.
Miało być tak, jak siedem lat temu. Wszyscy zmieniliby pracodawcę automatycznie.
- Teraz każe się nam najpierw składać wypowiedzenia, a potem podania o przyjęcie - opowiadają. - Dlaczego nikt wcześniej tego nie zakomunikował?
Choć formalnie nie są pracownikami, swoje obowiązki wykonują. Ale, w myśl przepisów, nie powinno się im wydawać np. środków czystości. Faktycznie zatrudnionych (na umowy-zlecenia) jest tylko czternaście osób.

Będzie brudno?

Od dyrekcji ludzie dowiedzieli się, że na pracę z ponad osiemdziesięciu osób liczyć może najwyżej połowa.
- Pewnie jako pierwsi mamy paść ofiarą tej słynnej restrukturyzacji - mówią. - W efekcie w szpitalu będzie brudno. Ciekawe np. kto będzie woził pacjentów na zabiegi?
A co na to dyrekcja placówki?
Nie wiadomo. Od piątkowego popołudnia dyrektor suwalskiego szpitala Dariusz Górski jest dla nas nieuchwytny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna