Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te popioły mogą być trujące! Po co je tutaj przywożą?

Arek, Bak
BAK
Suchowolce. Antoni Maciejczuk obawia się, że odpady zwożone do wykopów w pobliżu wsi mogą zatruwać okoliczne środowisko.

Stare wyrobisko po żwirowni znajduje się tuż za wsią, przy żwirowej drodze do Wólki Wygonowskiej. Do niedawna pracowały tam maszyny wydobywając cenny kruszec na budowę dróg. Nic dziwnego, że w swoim posiadaniu żwirownię w Suchowolcach miał bielski potentat drogowy - firma Maksbud. Potem żwirownia trafiła w ręce innego przedsiębiorstwa. Ten wybrał to, co pozostało jeszcze do wybrania i powstały doły, które zgodnie z prawem należało zrekultywować, czyli zasypać.

- I rozpoczęła się rekultywacja - mówi Antoni Maciejczuk, mieszkaniec Suchwolców i gminny radny. - W tym miejscu zaczęły się pojawiać jakieś hałdy dziwnej substancji, najprawdopodobniej z jakiejś ciepłowni. No niech pan spojrzy, to są jakieś popioły, ale zostały dodane do nich jakieś substancje, by związać ten popiół. I nie wiadomo, co tu zostało dodane. Jeżeli ma to odczyn obojętny, to nie ma problemu, ale jeżeli kwaśny lub zasadowy, może to stanowić zagrożenie dla otaczającego środowiska. Mogą one dostać się do wody, a w pobliżu są rowy, stawy, które należą do kółka myśliwskiego. To może być szkodliwe.

Maciejczuk swoimi obawami podzielił się na początku grudnia ubiegłego roku z urzędnikami starostwa powiatowego w Hajnówce. Ci błyskawicznie zarządzili oględziny wyrobiska w Suchowolcach. W próbkach odpadów jak na razie nie zostały przekroczone normy dopuszczalnych stężeń szkodliwych związków, ale spore wątpliwości wzbudził sposób transportu i składowania popiołów. Mirosław Romaniuk, starosta hajnowski, zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez firmę Anmira z Krakowa. To ona, według wstępnych ustaleń urzędników, na zlecenie firmy Enea miała odbierać i transportować popioły ze spalania biomasy z białostockiej elektrociepłowni.

Prokuratura Rejonowa w Hajnówce uznała, że coś może być na rzeczy i już wszczęła w tej sprawie oficjalne postępowanie.

- Moja firma nie została w jakikolwiek sposób powiadomiona o wszczęciu śledztwa - zarzeka się Kazimierz Pytko, prezes Anmiry i wyjaśnia: - Na terenie kopalni piasku Suchowolce prowadzone są prace porządkowe związane z przygotowaniem dalszej eksploatacji kruszyw, w tym utworzenie placu do sortowania urobku. Do realizacji tego projektu firma zakupiła materiał do budowy nasypów o nazwie Baustab. Materiał spełnia wszystkie normy jakości określone w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 9 września 2002 r. w sprawie standardów jakości gleby oraz w sprawie standardów jakości ziemi, co zostało potwierdzone badaniami przeprowadzonymi na zlecenie podlaskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Prezes ani słowem nie wspomina o odpadach z elektrociepłowni. A co na to Enea, która tę firmę wynajęła? - Nie komentujemy toczących się śledztw - mówi tylko Agata Reed, jej rzecznik.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna