Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr w mieście, czyli sztuka i ateizm w restauracji

Urszula Krutul [email protected]
Młodzi opowiedzieli o ateizmie w sposób prawdziwy. Czuć było, że dialogi nie są sztuczne i wymyślone. Etiudzie towarzyszył występ zespołu muzycznego, który był swoistym podsumowaniem treści.
Młodzi opowiedzieli o ateizmie w sposób prawdziwy. Czuć było, że dialogi nie są sztuczne i wymyślone. Etiudzie towarzyszył występ zespołu muzycznego, który był swoistym podsumowaniem treści. A. Zgiet
Działają szybko i skutecznie. Pozostawiają odbiorcę z burzą myśli i mnóstwem pytań. Mowa o uczestnikach projektu "Teatr w mieście", koordynowanego przez Teatr TrzyRzecze.

Teatr może opowiadać o wszystkim. Udowadnia to grupka młodych ludzi, którzy biorą udział w ciekawym projekcie. W swoich krótkich etiudach opowiadają o ateizmie, homoseksualizmie, przemocy wśród dziewcząt, bezrobociu młodych absolwentów i uzależnieniu od dopalaczy. I to nie w teatrze, a w najmniej spodziewanych miejscach - restauracji, galerii handlowej, dworcu PKP czy na korytarzu uczelni.

- Interesuję się teatrem, dzięki temu się rozwijam - mówi 17-letni Mateusz Rogowski, który w spektaklu "A co powie babcia?" grał ateistę. - Muszę przyznać, że jestem osobą dość leniwą, a teatr zmusza mnie do działania. W projekcie ciekawe jest to, że tematami etiud są problemy, które mają ludzie w naszym wieku. Etiuda w której brałem udział obrazowała to, z czym coraz częściej młodzi się borykają, czyli zanik wiary. Rodzina niekoniecznie to akceptuje.
Młodzież uczestnicząca w projekcie "Teatr w mieście" zaprezentowała ten spektakl w restauracji Oki Doki. Wcześniej pracowała nad nim w Teatrze TrzyRzecze. I choć przedstawienie może nie do końca jest dopracowane, a niektórzy skrytykują sposób gry amatorów albo brak scenografii, to jednak jednego aktorom odmówić nie można: we wszystkim, co robią, są niesamowicie prawdziwi. A w swoich teatralnych etiudach mówią o problemach, które dotykają ich pokolenie.

Oprócz Mateuszem w sztuce wystąpił ciekawy chór (można go nazwać chórem babć), a także zespół muzyczny Neighbour's Dog, który powstał w ramach projektu.

- Naszym spektaklem nie chcieliśmy nikogo urazić - zapewnia jeden z członków grupy reżyserskiej, 17-letni Adam Moczydłowski. - Dlatego nie wykonujemy żadnych gestów religijnych, nie używamy symboliki. Pokazujemy jedynie problem, jaki pojawia się często w życiu młodych ludzi, którzy poszukują swojej drogi.
Taktyką młodych twórców jest "guerilla art". Uderzają znienacka i bez ostrzeżenia, wystawiają spektakle w miejscach publicznych.

- Stawiamy na szybki atak zmysłów odbiorców i wycofanie w las, jak partyzanci sztuki - zapewnia Konrad Dulkowski z Teatru TrzyRzecze.

Kolejne przedstawienia już wkrótce. Polecamy śledzenie profilu projektu na Facebook'u. Projekt finansowany jest przez program unijny "Młodzież w działaniu" oraz przez Urząd Miejski w Białymstoku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna