Małżeństwo świetnych polskich dziennikarzy spotkało się wczoraj z mieszkańcami Bielska Podlaskiego - rodzinnego miasta Małgorzaty.
- Moja podlaskość, białoruskość i prawosławie bardzo mi w Warszawie pomogły, bo dzięki nim wyróżniałam się i nie byłam szara w tłumie szarości - mówiła Małgorzata, dziś dziennikarka programu I Polskiego Radia, a przed laty także: Telewizji Polonia, TV 4 i "Wiadomości" TVP.
Bielszczanka przyznawała, że przygoda z mediami to często niewdzięczne zadanie.
- Weszłam w trudne środowisko, często wychodziłam z pracy z płaczem - opowiadała. - Pojawianie się na ekranie, zwłaszcza w porze, gdy oglądają człowieka miliony widzów, wymaga olbrzymiej przebojowości i odporności na krytykę.
Goście podkreślali, że dziennikarstwo pozwala na poznanie olbrzymiej liczby osobowości.
- Wśród nich są ludzie sympatyczni i otwarci, jak choćby Oleksy. No, może Oleksy był nawet zbyt otwarty - śmiał się Grzegorz Kępka, dziennikarz polsatowskich "Wydarzeń". - Nawet ci, którzy na wizji najostrzej na siebie naskakują, potem razem idą na kawę. Bo przeciwieństwa się przyciągają.
Goście podkreślali jednak, że na nich samych największe wrażenie robią emocje "zwykłych" ludzi.
- Do dziś nie mogę zapomnieć choćby łez i wzruszenia starowinki z Kazachstanu, która po latach spotkała się z Polakami - mówił Grzegorz Kępka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?