Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Temida nierychliwa

Ireneusz Sewastianowicz [email protected]
Suwalska Temida nie jest rychliwa
Suwalska Temida nie jest rychliwa Archiwum
Suwałki. Ponad siedem lat na prawomocny wyrok czeka mieszkaniec Augustowa, oskarżony o zabójstwo żony. Nie jest to jedyna sprawa, która ciągnie się latami.

Przed pięcioma laty zarzuty prokuratura postawiła suwalskiemu biznesmenowi Tadeuszowi G. Do tej pory nie ma nawet aktu oskarżenia.
- Sądy i prokuratury pracują na zwolnionych obrotach. Nic się nie zmieniło, pomimo zapowiedzi ministra Ziobry - taką opinię można usłyszeć na każdym kroku. Nie zgadzają się z nią sami zainteresowani. Przedstawiciele organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości zapewniają, że nie trwonią czasu. Problem polega na tym, że sprawy są bardziej skomplikowane i wymagają wykonania wielu niezbędnych czynności.
Zabił czy nie zabił?
Trzeci raz na wokandę Sądu Okręgowego w Suwałkach wróci wkrótce sprawa Jana S., mieszkańca Augustowa. Prokuratura zarzuca mu, że w maju 1999 r. zamordował żonę, znaną miejscową nauczycielkę, i próbował zabić syna.
Podejrzany nigdy nie przyznał się do winy. Areszt opuścił po kilkunastu tygodniach. Śledztwo trwało dwa lata. Po kolejnych dwóch zapadł pierwszy uniewinniający wyrok.
Odwołała się od niego Prokuratura Okręgowa w Suwałkach. Sąd Apelacyjny w Białymstoku nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.
Jan S. twierdził, że do domu wdarli się rabusie. Uderzyli go w głowę, stracił przytomność i nie wie, co działo się później w mieszkaniu. Wiarygodność tej wersji oceniali biegli. Opinie były sprzeczne. Kolejny proces i drugi wyrok uniewinniający. Następna skuteczna apelacja prokuratury i w przyszłym roku sprawa wróci na wokandę. Prawomocnego wyroku nie należy spodziewać się wcześniej niż za dwa lata.
- Są takie procesy, gdzie wyroki uchyla się w wyższej instancji i trzeba wszystko zaczynać od początku. Na tym zresztą polega praworządność - mówi Ryszard Filipow, rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach.
Powołuje się na statystyki z resortu sprawiedliwości. Wynika z nich bowiem, że suwalska Temida dobrze wypada w ogólnopolskiej skali.
Oszustwa i gwałt
Jesienią 2001 r. został zatrzymany, a następnie tymczasowo aresztowany Tadeusz G., właściciel suwalskiej firmy Juvena. Postawiono mu zarzuty fałszowania dokumentów i wyłudzenia od Skarbu Państwa zwrotu podatków w kwocie nie mniejszej niż 1 mln zł. Podejrzany natychmiast zachorował na serce.
Następnie sprawę przeniesiono, wskutek interwencji posła Krzysztofa Jurgiela, do prokuratury w Łomży. Tam utknęła na dobre. Najpierw czekano na opinię grafologa, teraz na orzeczenie NSA. Nie wiadomo, czy i kiedy akt oskarżenia trafi do sądu.
Bogusławie C. , byłej dyrektor Domu Pracy Twórczej w Wigrach, zarzuty czerpania korzyści majątkowych, fingowania przetargów i fałszowania dokumentów postawiono w październiku 2002 r. Proces rozpoczął się trzy lata później. Trwa nadal.
W lecie 2004 r. został tymczasowo aresztowany Jarosław P., właściciel suwalskiej szkoły tańca. Odpowiada za gwałt, także zbiorowy, na byłej uczennicy. Wyroku nie ma. Najpierw chorował drugi z oskarżonych, później przeniesiono postępowanie z rejonówki do sądu okręgowego, a ostatnio nowe wnioski dowodowe zgłosili obrońcy.
Zdaniem Hanny Lewczuk, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Suwałkach, postępowania często opóźniają się z winy biegłych, którzy "zapominają" o obowiązujących terminach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna