Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten sklep jest okradany co kilka godzin. Złodzieje są coraz bardziej bezczelni

Helena Wysocka [email protected]
Czy wisząca przy drzwiach wejściowych do sklepu tablica ze zdjęciami złodziei odstraszy ich, nie wiadomo. Pracownicy pawilonu mają nadzieję, że tak.
Czy wisząca przy drzwiach wejściowych do sklepu tablica ze zdjęciami złodziei odstraszy ich, nie wiadomo. Pracownicy pawilonu mają nadzieję, że tak.
Wiedzą, że są bezkarni. Przychodzą nawet ze swoimi koszykami!

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Właściciel sklepu postanowił walczyć ze złodziejami. Ich zdjęcia wykonane przez kamerę monitoringu umieszczał na tablicy, przy wejściu do marketu. - Nie mamy innego wyjścia - tłumaczył kierownik placówki. - Musimy coś z tą plagą robić.

Rozmówca miał nadzieję, że jeśli nie strach przed odpowiedzialnością karną, to przynajmniej wstyd przed znajomymi ograniczy przestępczość.

- Z powodu kradzieży tracimy bardzo duże pieniądze - dodaje. - A złodzieje robią się coraz bardziej zuchwali.

Przychodzą po kilka razy dziennie
Sklep znajduje się w centrum miasta i handluje artykułami spożywczymi, chemią oraz kosmetykami. Choć jest monitorowany, niewiele to pomaga. Nie ma dnia, aby wśród półek nie buszował jakiś złodziej. Mało tego, niektórzy przychodzą na "zakupy" po kilka razy dziennie. I to po konkretny towar. Tak, jakby im czegoś zabrakło w domu.

- Biorą, co się da - narzekają pracownicy. - Jedni zadowolą się lizakiem, inni próbują wynieść kawę, czy warte kilkadziesiąt złotych czekoladki. Nie mówiąc już o kosmetykach, które idą jak woda.
Kim są złodzieje? Najczęściej to ludzie młodzi, dobrze ubrani. Przychodzą grupami. Jeden bierze towar i chowa w kieszeniach, albo za koszulą, a pozostali go osłaniają. Obok kasy przechodzą z miną niezadowolonego klienta i z pustym koszykiem.

Są też tacy, którzy wpadają na zakupy ze swoimi koszami. Pakują do nich produkty i "zapominają" zapłacić. Oni najczęściej przedzierają się przez bramkę. To powoduje dodatkowe straty. Jedno urządzenie już zostało zdemolowane i trzeba było je wymienić.

- Niedawno wszedł do sklepu młody człowiek, wziął paczkę proszku i wyszedł - dodają rozmówcy. - Co mamy z nim robić? Wyzywanie policji, to jak wołanie na pustyni. Zanim funkcjonariusze przyjadą, to złodzieja już dawno nie ma. Przecież nikt nie będzie stał przed sklepem i czekał na radiowóz.

Właściciel sklepu postanowił więc zastosować inne, swoje sposoby wychowawcze. Przy drzwiach wejściowych zamieścił dużą tablicę, a na niej zdjęcia z monitoringu. Widać na nich, kto i co kradnie.

- Może to przemówi do rozsądku - mają nadzieję ekspedientki.

W wakacje kradną więcej
Z policyjnych statystyk wynika, że kradzieży w suwalskich sklepach jest coraz więcej. W pierwszej połowie minionego roku policjanci odnotowali 310 takich przypadków. W tym samym okresie tego roku - o 89 kradzieży więcej. A to wierzchołek góry lodowej.

Nie każdy złodziej wpadnie. Poza tym, niektórzy właściciele sklepów nie wzywają policji. Próbują załatwić sprawę we własnym zakresie. Np. jeden z handlowców zatrzymał niedawno złodzieja i postawił mu ultimatum: puści go wolno, jeśli więcej nie zobaczy w okolicy sklepu. Pomogło, młodzieniec przeniósł się do sąsiedniego marketu.

- Większość zatrzymanych chce od razu płacić mandat - mówi Anna Wałecka-Chamiuk z zespołu komunikacji społecznej Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach. - W pozostałych przypadkach wnioski o ukaranie kierujemy do sądu.

Odpowiedzialność ponoszą wszyscy, którzy cokolwiek ukradli, nawet cukierka. Tyle, że jeśli wartość łupu nie przekracza 250 zł, to złodziej odpowiada za wykroczenie. Jeśli przedmioty są cenniejsze - za przestępstwo.

Ze statystyk wynika też, że najwięcej kradzieży odnotowuje się w czasie wakacji. W czerwcu i lipcu ubiegłego roku były 63 takie przypadki. W tym samym okresie tego roku - 89.

- Młodzież nudzi się w domach, potrzebuje pieniędzy na rozrywkę, piwo, czy papierosy - mówią właściciele sklepów. - Rodzice nie mają kasy, więc kradnie.

Policjanci dodają, że wzrost statystyk, to także zasługa obcokrajowców, zwłaszcza Litwinów.

- Są grupy specjalizujące się w sklepowych kradzieżach - mówią mundurowi. - Biorą towar i jadą do siebie, gdzie bez problemu mogą go sprzedać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna