Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Test: Mitsubishi outlander

Jerzy STOBIECKI, www.echodnia.eu
Fot. Jerzy Stobiecki
Outlander drugiej generacji doczekał się liftingu

Mocna muzyka

Mocna muzyka

Aż 9 głośników jest montowanych standardowo w nowym mitsubishi outlandarze. Wersja 2,0 DI-D Instyle kosztuje 129 990 złotych. Lakier metalik wymaga dopłaty 2 590 złotych. Homologacja na pięcioosobowy samochód ciężarowy to wydatek 3 100 złotych.

Produkowany od 2005 roku outlander drugiej generacji doczekał się liftingu. Zmiany objęły przednią część nadwozia oraz wnętrze.

Sprawdziliśmy, co pod kryje w sobie odnowiony SUV mitsubishi, którego znakiem rozpoznawczym stała się atrapa w kształcie trapezu i czy potrafi poruszać się po nieutwardzonych drogach. Sylwetka outlandera jest dobrze znana. I taka pozostała. Największym zmianom poddano przednią część nadwozia. W miejscu nieciekawej atrapy chłodnicy, wykonanej z poprzecznych listew, umieszczonych pomiędzy reflektorami, zastosowano znacznie bardziej intrygującą, zapożyczoną z lancera i colta. Trapezowy kształt osłony, przedzielony szerokim pasem z miejscem na tablicę rejestracyjną tworzy całość z przednim zderzakiem.

Zmieniony został także kształt reflektorów, które są węższe i dłuższe oraz pokrywy silnika, która zyskała bardziej ostre linie. W obudowach lusterek umieszczono dodatkowe kierunkowskazy. Wprowadzone zmiany spowodowały, że odnowiony outlander wygląda znacznie bardziej agresywnie niż poprzednik. Nie zmienione pozostały charakterystyczne, diodowe tylne lampy.

HOJNIE WYPOSAŻONY

Mitsubishi postanowiło przyciągnąć klientów bogatym wyposażeniem. W testowanej wersji Instyle z silnikiem 2,0 DI-D, która kosztuje 129 990 złotych, auto posiada przednie, boczne i kurtynowe poduszki powietrzne, które chronią nawet pasażerów trzeciego rzędu siedzeń. Standardem jest również system stabilizacji toru jazdy oraz funkcja doświetlania zakrętów (z możliwością wyłączenia). Zadbano o wygodę kierowcy i pasażerów. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, elektrycznie sterowane szyby, chłodzony schowek w desce rozdzielczej, czujnik parkowania są wyposażeniem seryjnym. Podobnie jak rozbudowany system audio z 9 głośnikami (suboower zabudowany jest w bagażniku) i radioodtwarzaczem ze zmieniarką płyt. Sterowanie radiem w kole kierownicy również jest standardem. Wykorzystanie pełnej mocy systemu audio na pewno zwróci uwagę innych użytkowników drogi, bo najkrócej mówiąc, potrafi grać bardzo głośno. Wszystkie dodatki faktycznie umilają czas spędzany w samochodzie i nie wymagają szczególnej koncentracji, bowiem ich obsługa jest intuicyjna.

ROZMIAR NIE PRZERAŻA

Auta klasy SUV swoimi rozmiarami w wielu kierowcach przyzwyczajonych do mniejszych samochodów budzą obawy. W outlanderze nie mamy takich odczuć. Wyczucie wymiarów samochodu wymaga przejechania zaledwie kilku kilometrów. Większym problemem jest znalezienie odpowiedniego miejsca parkingowego, jednak spory prześwit i duże koła pozwalają nam pokonać wysokie krawężniki niedostępne dla większości aut osobowych. Polne drogi nie są wielkim wyzwaniem. Outlander pokonuje je dość zwinnie, w wielu przypadkach bez konieczności dołączania napędu na cztery koła. To wymagane jest przy pokonywaniu wyjątkowo piaszczystych lub błotnistych odcinków. W razie kłopotów do dyspozycji kierowcy pozostaje reduktor. Pokrętło uruchamiania napędu 4x4 i reduktora umieszczono na konsoli, poniżej dźwigni zmiany biegów.

"KANAPKA" DLA DZIECI

Outlander przystosowany jest do przewozu siedmiu osób. Kanapa, a właściwie "kanapka" trzeciego rzędu zapewni wygodę dwójce małych dzieci. Dorośli będą narzekać na brak miejsca. Przesunięcie drugiego rzędu siedzeń, nie rozwiąże problemu. Przy wykorzystaniu pięciu miejsc, bagażnik ma pojemność 882 litrów. Dolna część dzielonej pokrywy, uchyla się, tworząc równą powierzchnię z podłogą bagażnika. Dodatkowo, możemy wykorzystać ją w czasie postoju jako siedzisko, bowiem wytrzymuje obciążenie do 200 kilogramów.
Jedną z najchętniej wybieranych wersji silnikowych jest dwulitrowy turbodoładowany silnik wysokoprężny, z chłodzeniem powietrza doładowującego. Jednostka dysponuje mocą 140 koni mechanicznych. Jej wadą jest głośna praca. Ale moment obrotowy o wartości 310 Nm i zużycie paliwa na poziomie 7-8 litrów na 100 kilometrów, rekompensuje tę niedogodność. W jeździe miejskiej spalanie rzadko przekracza 9 litrów. Poza miastem, w trakcie spokojnej jazdy ze stałą prędkością, w czym pomocny będzie tempomat, możliwe jest uzyskanie spalania na poziomie 6 litrów, co przy masie 1,5 tony jest bardzo dobrym wynikiem. Deklarowana przez producenta prędkość maksymalna to 187 kilometrów na godzinę. Nie udało się nam zbliżyć do tej wartości, ale czy takie auta, kupują maniacy prędkości?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna