Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To był trudny rok dla naszych sadowników, w sadach jednak były bardzo wysokie plony

d
archiwum
Był to nietypowy rok.

Ten rok można zaliczyć do udanych, mimo iż był on trudny dla polskich sadowników. Udało się uzyskać bardzo wysokie plony, zbliżone ilościowo do rekordowych z poprzedniego roku.
Jednocześnie był to nietypowy rok - wyjątkowo długa zima, opóźniona wegetacja oraz bardzo duża ilość opadów w drugim kwartale i susza w kolejnym.

Tak, jak opóźnienie sezonu zostało przez rośliny szybko zniwelowane, tak stres wywołany nadmiernymi opadami deszczu znacznie pogorszył parametry jakościowe i ilościowe owoców - zwraca uwagę portal www.ppr. Ulewne deszcze powodowały lokalne zalania i podtopienia sadów, co skutkowało niedotlenieniem systemu korzeniowego drzew z powodu zachwianych stosunków powietrzno-wodnych, a w konsekwencji doprowadziło do zamierania i gnicia korzeni włośnikowych. Wielu sadowników, aby ograniczyć te negatywne skutki, zastosowało kwasy humusowe, co dało dobre rezultaty.

Osobną kwestią było wymywanie składników pokarmowych z gleby. Mineralne nawozy azotowe wysiane na początku okresu wegetacyjnego nie spełniały swojej funkcji, gdyż na skutego nadmiernych opadów deszczu dochodziło do wymycia zawartych w nich składników w głąb gleby. Aby temu zaradzić niektórzy stosowali nawozy azotowe organiczne. Najlepiej sprawdziły się te o spowolnionym uwalnianiu azotu. W ich przypadku wymycie azotu zachodziło w znikomym stopniu, więc drzewa mogły swobodnie pobierać go z gleby. W sadach, w których stosowano takie rozwiązania raczej nie można było narzekać na złą kondycję drzew z powodu ograniczonej asymilacji.

Problemem w minionym sezonie było też przedwczesne opadanie liści u niektórych odmian jabłoni. Najczęściej spowodowane było to niedoborem magnezu /ze względu na jego wymycie z gleby/ albo zalaniem i uszkodzeniem system korzeniowego. W takiej sytuacji wskazane było podawanie dolistne magnezu wraz z koncentratem aminokwasowym.

Mijający rok zaliczamy do rekordowych zarówno pod względem liczby i nasilenia wysiewów zarodników parcha jabłoni, jak i liczby zabiegów wykonywanych przeciwko Venturia inaequalis. Stosowano różne metody walki z tą chorobą, często przekraczając liczbę zabiegów preparatami typu IBE. Niestety, wyniki często nie były zadowalające.

Tak jak w drugim kwartale borykaliśmy się z opadami, tak w trzecim największym problemem były upały. Ten stres był kolejnym, który mógł negatywnie odbić się na ilości, jak i jakości owoców.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna