Zimy do czerwca - tego życzyły sobie sokólskie morsy podczas noworocznej kąpieli. Grupa spotkała się dzisiaj wczesnym popołudniem nad zalewem w Sokółce.
Do przerębli wskoczyło w sumie 15 osób. Były wspólne śpiewy, tradycyjna lampka szampana, gorący prysznic… z polewaczki i mnóstwo dobrej zabawy.
- Nowy Rok musimy przywitać, jak na morsów przystało, czyli kąpielą w jeziorze. Im zimniej na podwórku, tym dla nas lepiej. Dzisiaj nie mieliśmy dużego mrozu, ale za to na brak śniegu nie mogliśmy narzekać - powiedział Jan Charłan.
- Przy tych warunkach atmosferycznych, nietrudno wyobrazić sobie, że jest zimniej niż w rzeczywistości. Wiatr skutecznie obniża temperaturę - dodał Andrzej Gutowski.
Najmłodszym uczestnikiem noworocznej kąpieli w przeręblu był 12-letni Paweł Klejbuk.
- Woda w jeziorze wcale nie jest zimna. Przynajmniej dla mnie - przyznał najmłodszy sokólski mors.
Kąpiel została rozłożona na kilka etapów. Czas między jednym a drugim wejściem do przerębla morsy wykorzystały na biegi po śniegu. Wszystko po to, żeby odpowiednio się rozgrzać.
- Jest super! Po takich ćwiczeniach nie ma mowy, żeby dopadło nas jakieś przeziębienie - podkreśliły morsy z Sokółki.
Było też pamiątkowe zdjęcie na… przystanku autobusowym. Potem morsy pomogły jeszcze wypchnąć zakopany w śniegu samochód.
- Bo mors to taki ktoś, na kogo zawsze można liczyć - usłyszeliśmy na zakończenie noworocznego spotkania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?