To nie może być ostatni mecz siatkarzy

"Traktory" muszą w Bełchatowie wygrać, najlepiej za trzy punkty i liczyć, że SPS Zduńska Wola - ich rywal w walce o 10. miejsce premiowane udziałem w barażach - nie sprawi niespodzianek w meczach z Płomieniem Sosnowiec i Jokerem Piła. To wszystko jest realne.
- Ostatnio jesteśmy w formie, co potwierdzają wyniki. Zduńska Wola nie powinna zdobyć punktów w ostatnich meczach, a my jesteśmy w stanie wygrać w Bełchatowie - mówił kapitan Pronaru Łukasz Babińczuk.
Determinacji i wiary naszej drużynie na pewno nie zabraknie. Mecz odbywa się w znanej bełchatowskiej hali "Energia" - do tej pory szczęśliwej dla hajnowian.
- Nastroje w zespole są bojowe. W Bełchatowie do tej pory zawsze wygrywaliśmy. Wszyscy, poza mną, są gotowi do gry - mówi trener Adam Aleksandrowicz. Przyjmujący Pronaru, po badaniu rezonansem magnetycznym, otrzymał skierowanie na operację korekcji położenia dysku. - Jeszcze skonsultuję się dla pewności z innym lekarzem, ale zabieg prawdopodobnie jest nieunikniony - dodaje Adam, który pojechał oczywiście do Bełchatowa, by poprowadzić drużynę razem z Markiem Antoniukiem.
- Chłopcy są zdeterminowani. Każdy z nich coś wnosi do drużyny. Nasze szanse nadal istnieją, choć musimy pamiętać, że cały czas są matematyczne - powiedział Antoniuk. - Szkoda, że tak to wszystko wygląda, iż musimy z wychodzić z niemożliwych rzeczy. Ta drużyna dopiero pod koniec sezonu gra "z zębem". Nie ma jednak co patrzeć wstecz. Musimy zdobyć trzy punkty - kończy Antoniuk.
Rezerwy Skry mają już zapewniony udział w fazie play off i powalczą o miejsca 1-6.