Mężczyzna wszedł pod nią. Chwila nieuwagi spowodowała tragedię. Jak napisał "Super Express", "mechanizm wciągnął w swoje tryby jego całą rękę, aż po ramię."
Pogotowie zabrało mężczyznę do szpitala w Iławie, skąd miał zostać przetransportowany helikopterem do szpitala w Elblągu. Jednak helikopter nie miał rezerwy paliwa na drogę powrotną.
Lekarzom nie udało się pomóc mężczyźnie. Jego serce nie wytrzymało, człowiek zmarł w szpitalu.
Prokuratura w Iławie bada okoliczności wypadku oraz to, czy naprawa maszyny nie została zlecona pracownikowi przez osoby trzecie w momencie, kiedy urządzenie było włączone.
Pracownicy fabryki nie chcą rozmawiać o tym zdarzeniu. Wdowa po mężczyźnie powiedziała dziennikowi: "Nie wiem, jak będę teraz żyła bez Tomka."
Karolina Horoszczak, rzecznik prasowy fabryki Ikei w Polsce poinformowała: "Zmarły pracownik był ubezpieczony od nieszczęśliwych wypadków. Pozostajemy w kontakcie z rodziną Tomasza F. i robimy wszystko, by jako firma wesprzeć jego najbliższych."
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?