Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w UDSK: O takich sprawach trzeba mówić głośno

(luk)
Agnieszka Zemke-Górecka, z Wydziału Prawa UwB; szefowa podlaskiej Komisji ds. Zdarzeń Medycznych; adwokat.
Agnieszka Zemke-Górecka, z Wydziału Prawa UwB; szefowa podlaskiej Komisji ds. Zdarzeń Medycznych; adwokat.
Rozmowa z dr Agnieszką Zemke-Górecką, prawnikiem.

Mały Bolek dwukrotnie nie był przyjęty do szpitala, nie wykonano mu badań krwi. Czy można mówić o naruszeniu praw pacjenta w tym przypadku?

- Jednym z podstawowych praw pacjenta jest prawo do diagnozy postawionej w odpowiednim czasie oraz prawo do uzyskania świadczenia w razie zagrożenia zdrowia. Pacjent ma prawo oczekiwać świadczeń zdrowotnych udzielonych według aktualnej wiedzy medycznej. Ta aktualna wiedza medyczna oznacza, że pacjentowi należy postawić diagnozę w oparciu o dostępne metody diagnozowania, jeśli nie wystarcza np. badanie osłuchowe.

Tu chodziło o malutkie dziecko, które nie powie, co go boli i najtańsze badanie: morfologię, którego nie wykonano. Zatem zapewne nie postawiono diagnozy w oparciu o dostępne metody diagnozowania. Moim zdaniem w takim przypadku dochodzi do ewidentnego naruszenia podstawowego prawa pacjenta.

Lekarze tłumaczą, że nie było podstaw do wykonania morfologii.

- Gdy dziecko gorączkuje, dzieje się z nim coś złego, nie reaguje na leki, to nie robi się morfologii? Przecież to najprostsze badanie, które pokazuje, co się dzieje w organizmie, czy jest podwyższone OB, ilość leukocytów. Badanie morfologiczne w przypadku osób, z którymi kontaktu nie ma, jak małe dzieci czy osoby z zaburzeniami psychicznymi, powinny być rutynowe.

Tutaj także lekarz rodzinny, który skierował dziecko do szpitala, też pewne wskazania dawał, nie bez powodu wystawił skierowanie do szpitala. Gdyby wystarczyło leczenie zachowawcze, wypisałby po prostu leki. Ale skoro widział wskazania do położenia w szpitalu, trzeba było na SOR-ze ustalić, czy coś się z tym dzieckiem dzieje czy nie. Badaniem osłuchowym, moim zdaniem, niekoniecznie dało się to zrobić.

Lekarze mówią, że podobno nawet wcześniejsze badania krwi u tego dziecka nie zmieniłyby jego sytuacji, bo choroba rozwijała się od dawna.

- Tego nie jesteśmy w stanie stwierdzić. Bezsprzecznie nie postawiono diagnozy podczas pierwszej wizyty w szpitalu, to jest w odpowiednim czasie. A co by było gdyby, wykażą opinie biegłych, to oni stwierdzą np. czy można było podać wcześniej leki zapobiegające udarowi. Każdy wie, że wcześnie postawiona diagnoza ratuje życie człowieka, zbyt późno - jest zagrożeniem tego życia.

Do ojca Bolka, gdy stał się agresywny, wezwano policję. Czy lekarze nie powinni w tej sytuacji zachować się inaczej?

- Problemem i bolączką polskich szpitali jest to, że nie ma żadnych standardów jak się zachować, gdy pacjent lub ktoś z jego rodziny, zachowuje się agresywnie. Są pacjenci, którzy plują na pielęgniarki i lekarzy, szarpią, a nie ma żadnych procedur, co wtedy zrobić. Personel medyczny jest bezbronny, nie przygotowany do takich sytuacji.

To tylko kwestia wyczucia, jak się wtedy zachować. Najczęściej jedynym wyjściem jest wezwanie policji. Jest jeszcze regulamin szpitala, który określa, że gdy pacjent zachowuje się źle, można go wyprosić ze szpitala, nawet jeśli jego stan zdrowia kwalifikuje go do leczenia. Ale w regulaminach nie ma nic o rodzinie pacjenta. Na świecie są takie standardy i procedury, u nas coraz więcej się o tym mówi, pewnie z czasem powstaną.

Na pewno powinno się reagować proporcjonalnie do zdarzenia. Tu ten pan starał się ratować swoje dziecko, trudno mu się dziwić. Na pewno o takich sprawach trzeba mówić, jak będą ukrywane, nie stworzy to potrzeby zmian, tworzenia nowych standardów i ochrony praw pacjenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna