Piec kaflowy w pokoju na poddaszu, zajmowanym przez rodzinę Kuby, był podłączony do nieszczelnego przewodu kominowego. Według biegłego, to było przyczyną pożaru, który wybuchł na początku października przy ul. Kościuszki w Bielsku Podlaskim. W domu mieszkało 17 osób.
Teraz śledczy prowadzą postępowanie, mające sprawdzić, czy pracownicy Przedsiębiorstwa Komunalnego nie dopuścili się niedopełnienia obowiązków. Dom socjalny należał właśnie do PK i to ono było odpowiedzialne za kontrolę i naprawy kominów, pieców oraz instalacji elektrycznej.
Z dokumentów, które władze przedsiębiorstwa przekazały burmistrzowi, wynika jednak, że kontrole i czyszczenie przewodów kominowych prowadzone były regularnie. Kontrolę budynku i instalacji grzewczej przeprowadzała firma zewnętrzna. Ostatnio, w maju 2015 r. był przegląd budynku, a we wrześniu czyszczono kominy.
Mieszkańcy budynku twierdzą jednak, iż przeprowadzane one były tylko na papierze.
- Nigdy nie widziałem, by ktoś czyścił, naprawiał lub nawet zaglądał do naszych kominów - mówił nam Grzegorz Truszkowski, ojciec Kuby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?