Nie czekamy na ostatnią chwilę. Od dawna czynimy pewne przymiarki - mówi Cezary Kulesza, odpowiedzialny w białostockim klubie za sprawy sportowe. - Potrzebujemy kilku wzmocnień. Zamierzamy sprowadzić lewego i prawego pomocnika oraz napastnika - zdradza.
Do przyszłego sezonu Jagiellonia może przystąpić z minus dziesięcioma punktami na koncie. To kara za stare grzechy i udział w aferze korupcyjnej. Białostoczanie liczą jeszcze na abolicję, ale tak czy inaczej zamierzają stworzyć bardzo silną drużynę, będącą w stanie odrobić ewentualne ujemne "oczka".
Kolumbijczyk na testach
Na razie Kulesza nie chce ujawniać szczegółów transferowych przymiarek. - Przyglądamy się zawodnikom tak w Polsce, jak i za granicą - stwierdza. - Mogę jedynie powiedzieć, że niedługo na testach powinien pojawić się Kolumbijczyk Gustawo Adolfo. To dziewiętnastoletni lewy pomocnik, który potrenuje z drużyną, a szkoleniowcy ocenią jego przydatność do zespołu.
Jeżeli chodzi o nazwiska bardziej znane kibicom, to czy na liście życzeń znajduje się Maciej Małkowski? Pomocnik Odry Wodzisław Śląski już zimą był mile widziany w Białymstoku. Czy w czerwcu sprawa odżyje? - pytamy. - Nie mówię, ani tak, ani nie - uśmiecha się tylko Kulesza.
Jeden z głównych akcjonariuszy Jagi przyznaje natomiast, że klub prowadził rozmowy z napastnikiem Znicza Pruszków Tomaszem Chałasem. - Jednak Znicz postawił zbyt wygórowane warunki finansowe - dodaje.
"Grosik" na 3 lata
Żółto-czerwoni rozglądają się za napastnikiem, choć mają w swoich szeregach Tomasza Frankowskiego i Kamila Grosickiego. - A proszę sobie wyobrazić, jak któryś z nich wypadnie z gry - zaznacza Kulesza.
Rzeczywiście coś takiego trudno wyobrazić. Dlatego też Jaga podjęła już decyzję o podpisaniu kontraktu z Grosickim, który obecnie występuje w białostockiej drużynie na zasadzie wypożyczenia.
W ostatnich dniach pojawiły się informacje, że zawodnikiem interesują się kluby greckie z Olympiakosem Pireus na czele. - Sprawa jest prosta. Po sezonie korzystamy z prawa pierwokupu. Wpłacamy Legii Warszawa pieniądze i Kamil na trzy lata jest naszym piłkarzem - wyjaśnia Kulesza.
Jagiellonia mogłaby ubić przy tym złoty interes. Pozyskać "Grosika" za 500 tysięcy złotych (tyle musi zapłacić Legii), a sprzedać za sumę wielokrotnie wyższą.
- Nie, nie. Spokojnie. Przyznaję, że są chętni na pozyskanie Kamila, ale Jaga również go potrzebuje - podkreśla szef pionu sportowego w podlaskim klubie.
Dojdą Sandomierski i Niewulis
Oprócz poszukiwań nowych graczy, Jagiellonia czeka też na zawodników wypożyczonych do innych zespołów. Od nowego sezonu z żółto-czerwonymi trenować powinien obrońca Andrzej Niewulis, już w poprzednim okienku transferowym wykupiony z suwalskich Wigier.
Po zakończeniu obecnych rozgrywek, do Białegostoku wróci również bramkarz Grzegorz Sandomierski, występujący obecnie w drugoligowej Freskovicie Wysokie Mazowieckie.
- Nie przewidywaliśmy przedłużenia umowy z Freskovitą. Grzesiek od czerwca ponownie będzie reprezentował nasze barwy - informuje Kulesza.
Sandomierskiego czeka rywalizacja o miejsce w składzie m.in. z Rafałem Gikiewiczem. Czy również z Piotrem Lechem, któremu po sezonie kończy się kontrakt z Jagiellonią? - Umowy wygasają Piotrowi oraz Mariuszowi Dzienisowi. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji co do ich przyszłości. Do końca sezonu zostały dwa mecze i zawodnicy mają trochę czasu, żeby się wykazać - tłumaczy Kulesza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?