Gdynianie nie mieli żadnego pomysłu na rozmontowanie szczelnej defensywy żółto-czerwonych. - Wierzę, że mój kolega Michał Probierz tym razem zagra bardziej ofensywnie - mówi "Współczesnej" Pasieka. - Może choć odrobinę mnie zaskoczy. To spowodowałoby, że kibice przeżyliby więcej emocji, a trochę fanów wybiera się na mecz z Jagą.
Arka jest podbudowana sobotnim zwycięstwem 2:0 nad Odrą Wodzisław Śląski. To dopiero pierwsza wygrana przed własną publicznością w sezonie. Priorytetem jest liga, jednak Pucharu Polski też nikt nie zamierza odpuszczać.
- A jak do Pucharu podchodzą w Białymstoku? - pyta nas szkoleniowiec Arki. - Poważnie - odpowiadamy zgodnie z prawdą. - My też! - stwierdza Pasieka. - Cenimy dokonania rywala. Wiemy, że od sześciu spotkań w ekstraklasie nie stracił bramki. Ale nam też nieźle ostatnio idzie (gdynianie w czterech meczach zdobyli osiem punktów - przyp. red.). Gramy coraz ładniej, ludziom to się podoba i mamy nadzieję, że nie rozczarujemy swoich kibiców w starciu z Jagiellonią.
Arka, podobnie jak Jaga, dokona kilku roszad w składzie, ale nie będą to wielkie zmiany. Tak jak Probierz, Pasieka daje dzisiaj odpocząć bramkarzowi Andrzejowi Bledzewskiemu. Zastąpi go Norbert Witkowski.
- Kto jeszcze dostanie szansę? Zobaczymy. Pole manewru mam ograniczone. Dysponuję obecnie grupą osiemnastu-dziewiętnastu zawodników i żadne rewolucyjne zmiany nie wchodzą w grę - tłumaczy opiekun Arki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?