Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu będzie nasz nowy dom

Urszula Ludwiczak
– Jeśli pogoda będzie sprzyjać, budowa naszego domu zakończy się w przyszłym roku – mówi Sylwia Dziwniel. – Może uda się tu wyprawić majową komunię syna.
– Jeśli pogoda będzie sprzyjać, budowa naszego domu zakończy się w przyszłym roku – mówi Sylwia Dziwniel. – Może uda się tu wyprawić majową komunię syna. B. Maleszewska
Stoją już fundamenty i stalowa konstrukcja nowego domu rodziny Dziwniel z Koplan k. Białegostoku. Mama i syn czują się też coraz lepiej.

Początek roku nie był dla nas najlepszy, ale koniec jest jak najbardziej pozytywny i daje nam nadzieję, że będzie już tylko lepiej - mówi Sylwia Dziwniel. - Jest szansa, że komunię Dominika, która będzie 29 maja, spędzimy już we własnym nowym domu.

Wiele przeszli
Historia Dziwnielów poruszyła mnóstwo osób. Przypomnijmy: 25 stycznia br. walcząca o zdrowie chorego na białaczkę synka Sylwia Dziwniel miała ciężki wypadek. W taksówkę, którą jechała po potrzebny do przeprowadzenia zabiegu przeszczepu szpiku podpis, uderzył tir. Trzy osoby, które jechały z Sylwią autem, zginęły. Ona sama w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Gdy kobieta walczyła o życie i zdrowie, w Lublinie trudne chwile przechodził jej 9-letni syn, Dominik. 1 lutego miał przeszczep szpiku od siostry. Wszystko na szczęście się udało. Pozostawał jeszcze tylko problem z mieszkaniem rodziny, bo Dominik nie mógł wrócić do dotychczasowej, zajmowanej przez nich 12-metrowej klitki bez żadnych wygód. Rodzina na szczęście nie została pozostawiona sama sobie. Ogromna pomoc od ludzi dobrej woli napłynęła z całej Polski.

- Dzięki pani Bożenie z Gdańska, mieliśmy gdzie się podziać po wyjściu ze szpitala - mówi Sylwia Dziwiniel. - Wynajęła nam mieszkanie, możemy w nim mieszkać do chwili, gdy nasz dom będzie gotowy. Do tego pomaga nam finansowo.

Jedna z warszawskich firm postanowiła pomóc rodzinie w budowie nowego domu. Dostarcza materiały budowlane i robotników. Władze gminy pomogły w doprowadzeniu kanalizacji. Specjalną zbiórkę na pomoc rodzinie prowadziła też szkoła podstawowa w Księżynie, gdzie przed chorobą chodził Dominik.

- Trafiliśmy na wyjątkowe, wspaniałe osoby, prawdziwe anioły - mówi pani Sylwia. - Wszystkim dziękujemy.

Zdrowie coraz lepsze
Sylwia i Dominik też czują się coraz lepiej. Przeszczep chłopca się udał, ostatnie badania kontrolne wypadły dobrze. W lutym chłopiec pojedzie na bilans roczny do Lublina. - Zaczniemy też szczepienia, aby odporność synka była większa i mógł pójść do IV klasy do szkoły z kolegami - mówi pani Sylwia. - Na razie ciągle ma nauczanie indywidualne.

Poprawia się też zdrowie samej mamy, która w wypadku doznała wielu urazów i złamań. Przez wiele tygodni była w gipsie, nosiła specjalny gorset, potem poruszała się o kulach. - Teraz już chodzę samodzielnie, ale przede mną jeszcze długa rehabilitacja - mówi. - Mam nadzieję, że do wiosny będzie już zupełnie dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna