- Plany pokrzyżowały nam kontuzje - przyznawał szkoleniowiec Tura Andrzej Sinielnikow.
Bielszczanie zaczęli mecz z Rosasport Radom bez kontuzjowanego Janusza Mysłowieckiego oraz z kilkoma zawodnikami nie w pełni sił. Grzegorzowi Jankowskiemu i Danielowi Byliniakowi doskwierały bowiem urazy, a Kamil Sulima był wyczerpany chorobą. - Brak zdrowia widać było przede wszystkim po Sulimie, który nie miał siły, by pokazać pełnię swoich możliwości - mówił Sinielnikow.
Już początek meczu pokazał, że gospodarzom będzie w nim się grało bardzo trudno. Sulima spudłował z dystansu, a pierwsze punkty zdobył walczący pod koszami jak lew Michał Nikiel. Przez długi czas gra była jednak wyrównana, gdyż na kosze gości odpowiadał niezawodny Łukasz Kuczyński. To po jego rzucie z dystansu bielszczanie prowadzili 41:37, a po trafieniu Sulimy 46:39.
- Przekonaliśmy się, że Tur jest rywalem niebezpiecznym, bo ma w swoim składzie "strzelby". Kuczyński, Sulima i Bochenek mogą ograć każdego - mówił Ignatowicz. Jednak w drugiej części meczu bielskie strzelby się zacięły. Tur prowadził jeszcze 69:68, ale im bliżej było końca meczu, tym gospodarze częściej pudłowali.
- Zawodnikom zaczęło brakować zrozumienia i przygotowanych zagrywek - tłumaczył Sinielnikow, nawiązując do dojeżdżających na jeden trening w tygodniu warszawiaków: Bochenka, Marcina Balickiego i Sulimy.
Tur Bielsk Podlaski - ROSASport Radom 76:85 (21:24, 25:17, 16:22, 14:22)
Tur: Kaźmierczyk 4, Stolarz 6, Sulima 13, Kuczyński 20, Bochenek 11 oraz: Kiluk 8, Kaczanowski 7, Balicki 5, Jankowski 2, Byliniak, Weres.
Rosasport: Kardaś 12, J. Zalewski 7, Gutkowski, Sosnowik 12, Nikiel 14 oraz: Baszak 17, Wróbel 15, Kapturski 3, Kogut 3, Maj 2, Mroczek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?