- Znalazłem chorego gołębia na Starym Rynku - mówi Mirek, mieszkaniec Łomży. - Wziołem go do domu, bo było mi go szkoda, ale zdechł. Czy to mogło być z powodu tej ptasiej grypy?.
Z kolei pan Stanisław niedaleko Drozdowa znalazł na polu pięć martwych ptaków.
- Nie zgłaszałem, bo wydaje mi się, że to niepotrzebne - wyznaje mężczyzna. - Choć w poprzednich latach w tym miejscu raczej ich nie znajdowałem. Na mój gust to kruki syberyjskie. Te nasze chyba już odleciały.
Według specjalistów, pierwszy przypadek nie kwalifikował się do zgłaszania służbom weterynaryjnym. Drugi tak.
- Martwe pojedyncze ptaki nie świadczą o wirusie, co innego grupy ptactwa padłe w stadzie - dowiedzieliśmy się pod specjalnym alarmowym numerem telefonu uruchomionym przez łomżyński Miejski Inspektorat Weterynarii. - W takim przypadku na miejsce wysyłamy ekipę do zebrania padłych zwierząt i wysyłamy je do badania do ośrodka w Puławach.
Jak na razie żaden z badanych martwych ptaków nie okazał się chory na ptasią grypę. Badano tylko padłe w parkach miejskich dzikie ptactwo, gawrony.
- Hodowcy drobiu ściśle z nami współpracują i tu na pewno nie ma zagrożenia - zapewniają weterynarze z Miejskiego Inspektoratu Weterynarii w Łomży.
Paniki ani powodów do niej rzeczywiście nie ma, ale służby weterynaryjne i sanitarne wolą dmuchać na zimne.
- Jesteśmy w stałej gotowości, ale do tej pory nie mieliśmy żadnych zgłoszeń o poważniejszym zagrożeniu ptasią grypą, ani od centrali ani od współpracującego z nami Sztabu Zarządzania Kryzysowego czy Miejskiego Inspektoratu Weterynarii - przyznaje Irena Zych z łomżyńskiego sanepidu. - Jednak na wszelki wypadek nasi pracownicy badają każdy stwierdzony przez lekarzy przypadek zwykłej grypy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?