Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego, jest słabo rozpoznawalna w Sejmie - tak przynajmniej wynika z rankingu ministrów, przeprowadzonego przez tygodnik "Newsweek". Spośród 243 posłów, jedynie czterech zauważyło pracę pani profesor. Ich głosy rozdzieliły się po równo: dwóch uznało ją za dobrego ministra, a dwóch - za słabego.
Pochodząca z Białegostoku minister zajęła więc 13. miejsce (wśród 18 członków Rady Ministrów) zarówno wśród najlepiej, jak i najgorzej ocenianych szefów resortów.
- Pracę pani minister oceniam pozytywnie - twierdzi Jarosław Matwiejuk, podlaski bezpartyjny poseł z klubu Lewica. - Zwłaszcza że przypadła jej w udziale wyjątkowo trudna rola - reforma szkolnictwa wyższego.
Trzymam kciuki za to, żeby się jej udało. Póki co, trudno jeszcze mówić o konkretach, bo ciągle czekamy na pakiet ustaw, które miałyby zreformować szkolnictwo wyższe.
Bardziej krytyczny jest wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra z PiS.
- Działalność pani minister oceniłbym jako średnią. Postawiłbym jej plusik, bo pochodzi z naszego regionu. Nie sądzę jednak, żeby szykowana przez nią reforma szkół wyższych zakończyła się sukcesem. Świadczy o tym choćby nietrafiony pomysł z odpłatnością za drugi kierunek studiów - uważa Putra.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?