Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko petycje możemy pisać

(pola)
Zadłużeni mieszkańcy domagają się spotkania z zarządem spółdzielni w celu wyjaśnienia ich sytuacji. Prezes Dymerski zapowiedział, że zorganizuje je w najbliższym czasie.
Zadłużeni mieszkańcy domagają się spotkania z zarządem spółdzielni w celu wyjaśnienia ich sytuacji. Prezes Dymerski zapowiedział, że zorganizuje je w najbliższym czasie. M. Knap
Rafał Dymerski, prezes SM Centrum w Ostrołęce pisze petycje do rzecznika praw obywatelskich, premiera i marszałka Sejmu o oddłużenie mieszkań kredytowych, które zasiedlano w całej Polsce w latach 90_tych. Tymczasem część rodzin z osiedla Centrum, która brała wówczas mieszkania na kredyt, a obecnie ich zadłużenie opiewa na ponad 100 tys. zł, zaczęła otrzymywać przedkomornicze wezwania do spłaty zaległości.

O problemach mieszkańców Centrum pisaliśmy już w artykule 'Żądamy oddłużenia!". W latach 90_tych do bloków m.in. przy ul. Hubalczyków i Grota_Roweckiego na osiedlu Centrum wprowadziło się 380 rodzin, które zgodziły się na zamieszkanie w lokalach z kredytem zaciągniętym przez spółdzielnię. Do wyboru był albo kredyt jednoprocentowy (liczony od wartości mieszkania), spłacany w ratach przez 60 lat, albo dwuprocentowy spłacany przez 40 lat. W międzyczasie spółdzielnie przeszły na tzw. normatyw - mieszkańcy płacą ujednoliconą stawkę zależną od średniego wynagrodzenia w województwie. Obecnie wynosi ona 2,55 zł od mkw. powierzchni lokalu.
Mieszkańcy żalą się, że nie zgadzali się na nowe warunki spłaty kredytu. Sądzą, że sprawiedliwiej byłoby spytać ich, czy chcą zmiany warunków podpisanych umów.
- Być może straciliśmy w ten sposób pomniejszaną o amortyzację ratę kredytu? - pytają.
- Mieszkanie to nie samochód - rozwiewa wątpliwości prezes Rafał Dymerski. - Gdyby spółdzielnia została przy starych zasadach, dziś opłaty za lokale byłyby większe niż według normatywu, ponieważ procenty liczone byłyby od aktualnej wysokiej ceny rynkowej lokalu.
Mieszkańcy pokazują nam swoje dokumenty. Żalą się, że teraz też mają dużo do zapłacenia - głównie przez hiperinflację. Część z rodzin ma do spłacenia kredyt w wysokości ok. 5 tys. zł oraz odsetki budżetowe, bankowe, przeterminowane - łącznie ok. 130 tys. zł. Są też tacy, których rachunek opiewa na 150 tys. zł.
- Tak wysokie rachunki mogą wystraszyć - przyznaje Rafał Dymerski. - By zajmowane mieszkanie wykupić na własność, państwo proponuje mieszkańcom jednorazową spłatę kredytu podstawowego plus 30 proc. odsetek, albo do końca 2017 roku systematyczne płacenie normatywu i czynszu. Wówczas reszta będzie umorzona.
Zadłużeni lokatorzy twierdzą, że po tylu latach ciągłego spłacania kredytu nie stać ich na taki wydatek. Niektórzy nie płacą normatywu, więc otrzymali przedkomornicze wezwania do zapłaty zaległości.
- Wezwania muszę wysyłać, bo to obowiązek spółdzielni. Znam sytuację ludzi, więc wiem, kto jest w stanie zapłacić, a kto nie. 80 proc. upominanych reguluje zadłużenie. Pozostałym, którzy chcą wycofania komornika, proponuję rozłożenie zaległości na raty oraz pracę. Już dwie osoby pracują przy malowaniu klatek - mówi Rafał Dymerski.
Prezes obiecał, że lada dzień skończy pisać pismo do władz państwowych o oddłużenie mieszkań - swoje podpisy deklarują złożyć pod nim zadłużeni mieszkańcy i prezydent Ostrołęki.
Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna