Tylu rąk do pracy już dawno nie było

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Czytaj też: Nowy pomysł na emeryturę

Liczba ludności w wieku produkcyjnym jest najwyższa od niepamiętnych czasów. Dotyczy to też województwa podlaskiego. - Mamy także dużo młodych, dobrze wykształconych obywateli. Trzeba jednak o nich zadbać - mówiła w poniedziałek w Suwałkach prof. Hrynkiewicz, poseł i socjolog.

Wzięła ona udział w konferencji "Jaką Ojczyznę kształtujemy dla młodych Polaków? Diagnoza szans i zagrożeń", zorganizowanej przez posła Jarosława Zielińskiego (PiS). Jak zauważyła, 4,5 mln młodych Polaków jest bezrobotnych. Często próbują szukać pracy za granicą. Osoby wykształcone imają się byle jakich zajęć.

- Swoim studentom powtarzam, że wszystkich dobre miejsca pracy w obcych krajach dawno już zostały zajęte - mówiła.

Zdaniem prof. Hrynkiewicz, młodzi ludzie powinni znaleźć zatrudnienie w rodzinnym kraju. I to państwo musi o to zadbać, wspierając tworzenie nowych miejsc pracy. Skąd wziąć na to pieniądze? Na inwestycje można wykorzystać np. ponad 180 mld publicznych złotówek, znajdujących się w różnych depozytach. Ale niezbędne są też zmiany systemów: podatkowego oraz ubezpieczeniowego. Takie, które zmniejszyłyby koszty pracy.

- Niesłychanie istotne jest również rozwiązanie kwestii mieszkaniowej - mówiła. - Dzisiaj większości młodych ludzi nie stać na kupno własnych czterech kątów. Sytuacja zmieniłaby się, gdyby stworzyć tzw. dużą ulgę mieszkaniową, zakładając, że raz w życiu każdy może z tego skorzystać.

Co się stanie, jeśli tych wszystkich zmian nie będzie? - Czeka nas kolejna wielka fala wyjazdów zarobkowych, głównie młodych ludzi - odpowiada prof. Hrynkiewicz. - Szacuje się, że może chodzić o 300-400 tysięcy naszych obywateli.

Zamiast budować potencjał Polski, będą pracować na zmywakach w Anglii czy w Niemczech.
- Ze względu na obecną strukturę demograficzną mamy niebywałą w dziejach szansę - mówi prof. Hrynkiewicz. - To, czy ją wykorzystamy, zależy wyłącznie od rządzących.