(fot. KWP Białystok)
Teraz zbadają je biegli. Sprawdzą, czy były używane zgodnie z przepisami. Prokuratorzy podejrzewają, że na "jednorękich bandytach" stojących w pubach, restauracjach i na stacjach paliw gracze wygrywali o wiele więcej niż powinni.
Chodzi dokładnie o tzw. automaty do gier o niskich wygranych. Można je spotkać prawie na każdym kroku. Tylko, że zgodnie z przepisami gracze powinni na nich wygrywać do 15 euro (ok. 68 zł). Na takie automaty trzeba mieć pozwolenie, a w jednym lokalu mogą stać maksymalnie trzy. Prokuratorzy mieli podstawy do podejrzeń, że te przepisy były nagminnie łamane.
Dlatego wczoraj na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku funkcjonariusze wkroczyli do 115 lokali. Zabezpieczyli ok. 300 automatów. Jeszcze nie wiadomo, ile z nich stało w bialostockich lokalach. Nie ma też jeszcze podejrzanych w tej sprawie.
(fot. KWP Białystok)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?