Upamiętnią Prymasa

- Pomysłodawcą zawieszenia tablicy pamiątkowej jest kapucyn, ojciec Jan Bońkowski - opowiada Adam Zwierzyński.
Cudowne uzdrowienie
Radny sam również wiele zawdzięcza Prymasowi Tysiąclecia. W swej interpelacji z propozycją ufundowania przez miasto tablicy pamiątkowej przedstawił dramatyczną historię.

"W roku 1966 prymas Stefan Wyszyński ponownie zawitał do naszego miasta, przebywając w kościele Benedyktynek. Spotkał tam pewną kobietę z chorym dzieckiem na ręku. Pobłogosławił to dziecko, które od tego momentu na stałe pożegnało się z nękającą je chorobą. Tym dzieckiem byłem ja" - napisał.

Adam Zwierzyński tę historię zna tylko z opowieści matki, sam miał wówczas roczek. Matka wracała z pracy, usłyszała, że prymas Wyszyński przebywa w Łomży. Zwróciła się o pomoc dla chorego dziecka.
Chociaż tego zdarzenia nie pamięta, Zwierzyński przyznaje, że postać Prymasa Tysiąclecia miała duży wpływ na jego późniejsze życie.
- Wybitna osobowość - określa prymasa Wyszyńskiego. - Na pewno wpłynął na moje nastawienie życiowe. Stałem się otwarty na rozmowy z ludźmi wiary. Najbardziej utkwiły mi w pamięci jego słowa: "Gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie". Uważam, że okrągła rocznica rozpoczęcia przez Stefana Wyszyńskiego nauki w Gimnazjum Męskim w Łomży to znakomita okazja, by zawiesić właśnie kamienną tablicę upamiętniającą tę postać.

Koszt tablicy to ok. tysiąc zł. Jeśli nie znajdą się pieniądze w budżecie miasta, utworzony będzie społeczny komitet budowy tablicy.

Gdzie powinna wisieć?

Wstępnie jako lokalizację tablicy pamiątkowej Zwierzyński zaproponował ścianę domu przy ul. Krzywe Koło, gdzie w latach 1915 - 1917 mieszkał przyszły prymas.

Napis ma głosić: "W tym domu mieszkał Wielki Prymas Tysiąclecia Kard. Stefan Wyszyński, prymas Polski, gdy był uczniem Gimnazjum w latach 1915 - 1917 - Społeczeństwo Łomży".
Budynek jest jednak prywatny, potrzebna jest zgoda i dobra wola właścicieli. Jeśli tu się nie uda, rozpatrywane są inne lokalizacje.
- Po mojej interpelacji zgłosiło się kilka osób z propozycjami zawieszenia tablicy - mówi radny. - Np. na budynku gimnazjum, w którym się uczył Stefan Wyszyński.
W Łomży jest już pomnik Prymasa Tysiąclecia obok katedry, jest też ulica jego imienia.
Obecnie trwa proces beatyfikacyjny Stefana Wyszyńskiego, który rozpoczął się jeszcze w 1983 r. (zakończył się już na poziomie diecezjalnym, zebrane akta trafiły do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych). Sprawdzane są przypadki udokumentowanych cudownych uzdrowień za jego wstawiennictwem.

Kardynał był jednak wielką postacią nie tylko dla wiernych Kościoła katolickiego.

Wielki Prymas

W tym tygodniu minęła 114. rocznica jego urodzin. Stefan Wyszyński przyszedł na świat 3 sierpnia 1901 r. w Zuzeli (obecnie pow. ostrowski). Uczył się w Warszawie i w Łomży, a do w 1924 r. we Włocławku został wyświęcony na kapłana. Studiował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, później został profesorem nauk społecznych w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku. W czasie II wojny światowej musiał ukrywać się przed Niemcami. Po wojnie został rektorem seminarium, a w 1946 r. papież Pius XII mianował go biskupem. W 1948 r. Wyszyński został mianowany arcybiskupem Gniezna i Warszawy oraz Prymasem Polski.

W 1953 r. kard. Wyszyński został aresztowany i internowany przez władze komunistyczne. Pozostał niezłomny. Wrócił po trzech latach. Gdy rodziła się opozycja (mająca duże oparcie w Kościele), on wzywał wszystkich do odpowiedzialności. Stefan Wyszyński zmarł 28 maja 1981 r.