Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upór w operze

Anna Mierzyńska
Marcin Nałęcz-Niesiołowski dał sobie czas do północy. Dopiero dziś ma poinformować pracowników Opery i Filharmonii Podlaskiej oraz zarząd województwa, czy zgadza się na bycie dyrektorem opery przez 2,5 roku, czy też odrzuca propozycję marszałka.

- Nie ma opery bez Nałęcza - skandowali we wtorek rano obrońcy dyrektora. Zorganizowali pikietę pod Urzędem Marszałkowskim - wzięło w niej udział ok. 70 osób, głównie melomanów, ale także pracowników opery. Marszałek Jarosław Dworzański zaprosił przedstawicieli demonstrujących (był wśród nich były prezydent Białegostoku Ryszard Tur) na rozmowy do swojego gabinetu. Nie przyniosły one jednak rozstrzygnięcia.

- Jestem wielbicielem talentu pana Marcina Nałęcz-Niesiołowskiego i też chciałbym, żeby pan dyrektor pozostał w operze. Nie mamy nikogo innego na jego miejsce. Zaproponowaliśmy mu kontrakt na 2,5 roku. To pan dyrektor nie chce go podpisać - tłumaczył marszałek. - Jeśli państwo możecie, to proście dyrektora, żeby zmienił zdanie. Ja się do waszych próśb dołączam.

- On powinien mieć kontrakt na cztery lata, tak jak inni dyrektorzy - odpowiadali obrońcy. Później spod urzędu przeszli do budynku opery, gdzie prosili Niesiołowskiego o pozostanie w Białymstoku. Dyrektor był z ich próśb zadowolony, ale poza tym zachowywał się bardzo nerwowo. Wręczył zwolnienie z pracy jednej z wiolonczelistek. Altowiolistę ukarał naganą za niewykonanie polecenia służbowego.

- I co, zdecydował? - pytali wszyscy, czekając w coraz większym napięciu na to, co zrobi dyrektor. Późnym popołudniem uzyskaliśmy informację, z której wynikało, że dyrektor wydłużył sobie czas do namysłu: - Jutro też jest dzień - przekazywali jego pracownicy. - Jutro będzie znana decyzja pana dyrektora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna