Już tylko tam przyrodnicy mogą odkryć nowe gatunki roślin i owadów. W tych trzęsawiskach, na wydmach i grądach ukrywali się powstańcy i partyzanci. Tubylcy żyli zaś tylko z tego, co dał im las i woda. Ta często dramatyczna historia i nieskażona niczym przyroda Uroczyska Grzędy jest największym skarbem natury Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Każdy kolejny rok kalendarzowy poświęcono w BPN wybranemu gatunkowi fauny, flory lub wydarzeniu związanemu z ochroną bagiennej przyrody. 2005 r. był rokiem Czerwonego Bagna, znanego kompleksu trzęsawisk. 2006 r. jest zaś Rokiem Grzęd, bo obecnie mija 85 lat od objęcia tego obszaru ochroną. Z tej okazji BPN zorganizował w miniony weekend w Osowcu-Twierdzy konferencję naukową "85 lat ochrony Uroczyska Grzędy".
Grzędy przed Białowieżą
- Nie chwalimy się tym, ale Rezerwat Grzędy i całe Czerwone Bagno jest kilka miesięcy starsze od rezerwatu Puszczy Białowieskiej. Już w 1921 r. przyrodnicy dostrzegli unikatową przyrodę i doprowadzili do utworzenia rezerwatu nad Biebrzą - mówił Adam Sieńko, dyrektor BPN.
Dobra sława uroczyska Grzędy spowodowała, że co czwarty turysta nad Biebrzą wybiera szlaki wiodące przez leśne ostępy tego rezerwatu. Tam zaś dzika przyroda odsłania pamiątki po dramatycznej historii ludzi żyjących na wyspach-grądach. Przy szlaku jest zatem krzyż "Wawra" upamiętniający powstańców styczniowych, pomnik przypominający bitwę partyzancką na Grzędach w 1944 r. oraz obelisk ku czci pomordowanych mieszkańców wsi Grzędy. To, co zostało po tubylcach, pokazuje teraz turystom w swoim skansenie leśniczy Henryk Ziarko. Nieopodal bartnicy z Baszkirii urządzili na jednym z drzew prawdziwą barć.
Odkrycia i "uroki"
W zagrodach zaś pasą się koniki polskie, potomkowie stepowych tarpanów. Przy szlaku są też zagrody ośrodka rehabilitacji, w których biega groźny wilk Borys, para łosi, dzik i koziołek.
- Naukowcy odkrywają tu wciąż nowe gatunki roślin i owadów - zauważył dyrektor Sieńko. - Wędrujemy oto obok wiekowych dębów i wiązów, by za chwilę wejść w trzęsawisko i krok dalej stanąć na półpustynnej wydmie. Ta mozaikowość ma ogromny wpływ na ekosystemy - mówili przyrodnicy.
Pasjonaci przyrody dowcipnie dopatrują się "uroków" rzucanych przez te uroczyska na polityków.
- Gdy w ubiegłym roku politycy SLD odwiedzali BPN i słyszeli, że trwa Rok Czerwonego Bagna, to jakoś tak czerwienieli na twarzach. Teraz już nie przyjeżdżają, bo kto inny sprawuje władzę, ale "życzą" swoim następcom, by uroczyska miały taki sam wpływ na tych, co obecnie "weszli na grzędy". Wszak mamy Rok Grzęd - żartują przewodnicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?