Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Utopił się jak ratował brata - nowe fakty, więcej szczegółów

Bartosz. J. Klepacki
Bartosz. J. Klepacki
Zakazem kąpieli nikt się nie przejmował, bo do najbliższego strzeżonego kąpieliska jest kilkanaście kilometrów. Każdego lata przy tamie na Nurcu nieopodal wsi Kostry-Podsękowięta (gmina Klukowo) pływali młodzi z okolicznych wsi. Nikt nie zwracał uwagi na złą sławę miejsca, mimo że cztery lata temu utonął tam 17-latek.

W czwartek po południu na dnie rzeki znaleziono ciało 21-letniego Konrada. Ta śmierć była ceną uratowania życia o rok młodszego od niego brata Michała. Wszyscy zapamiętają go tu jako bohatera.

Życie za życie

- W środę około godziny 19.45 otrzymaliśmy zgłoszenie tego tragicznego zdarzenia - relacjonuje mł. asp. Alicja Buczkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wysokiem Mazowieckiem. - 20-letni Michał pływał w niedozwolonym miejscu przy tamie. W pewnym momencie stojący na brzegu jego starszy brat Konrad zauważył, że Michał zbyt długo przebywa pod wodą.

Bez zastanowienia rzucił się na ratunek. Udało mu się wyciągnąć młodszego brata, ale sam już nie wypłynął. Prawdopodobnie wir wciągnął go prosto na dno. Przybyła na miejsce pomoc nie mogła już uratować mu życia.

- Aż dziw bierze, że utonął, chłopak był jak świeca, chyba ze dwa metry wzrostu mierzył - mówił nad brzegiem Tomasz Niemojski, sąsiad rodziny obu mężczyzn. - Całe życie miał jeszcze przed sobą. Skończył szkołę rolniczą i poszedł na studia do Białegostoku. Rok później na tej samej politechnice studia zaczął też Michał.

Poszukiwania ciała Konrada rozpoczęto jeszcze w nocy. Na miejsce przybyli najpierw strażacy z okolicznych jednostek OSP, a następnie zawodowcy z Wysokiego Mazowieckiego. Zdecydowano o ściągnięciu na miejsce specjalistycznych jednostek z płetwonurkami z Siemiatycz i Augustowa. To oni, tuż po godz. 12, wyłowili ciało Konrada, które leżało na dnie kilkanaście metrów dalej od tamy. Spoczywał dwa metry pod wodą.

Pozostanie w pamięci

Kiedy okryte folią ciało mężczyzny wyciągnięto na brzeg, na moment wszyscy ucichli. Chwilę potem rozpoczął się lament zebranej na miejscu najbliższej rodziny 21-letniego Konrada.

- To wielka strata, że swoje bohaterstwo musiał przypłacić życiem. Od urodzenia go znałem - mówił chwilę później Kazimierz Olszewski. - Był naprawdę dobrym chłopakiem, zawsze pomagał rodzinie, a dla innych zawsze był uprzejmy.

- Ireligijny bardzo był, co roku w kościele przed Wielkanocą przy grobie Pańskim straż pełnił - dodała jedna z sąsiadek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna