Via Baltica przez Ełk

- Cieszymy się, że korzystny dla nas wariant Via Baltiki jest coraz bardziej realny. Ciężko jednak powiedzieć, którędy dokładnie w okolicach Ełku miałaby przebiegać ta trasa. Do ostatecznej decyzji jeszcze daleka droga - mówi Włodzimierz Szelążek, zastępca prezydenta Ełku. - Nie wyobrażam sobie jednak, żeby cały ruch odbywał się ulicami miasta.

Plusy i minusy
Jak zapewnia Włodzimierz Szelążek, budowa trasy w okolicach Ełku przyniesie wiele korzyści. Dobrze zaprojektowana droga szybkiego ruchu poprawi głównie bezpieczeństwo i skróci czas podróżowania. Władze miasta liczą, że droga przyciągnie do miasta inwestorów, dzięki którym powstaną dodatkowe miejsca pracy. Również firmy z branży drogowej będą mogły współpracować przy budowie trasy.

Niewątpliwym minusem przebiegu Via Baltiki będzie jej niekorzystny wpływ na środowisko. Projektowany korytarz transportowy połączy kraje bałtyckie z południową częścią Europy. Z wybudowanej trasy będą korzystały głównie tiry, przez co znacznie zwiększy się emisja spalin. Okoliczni mieszkańcy z pewnością odczują niekorzystną zmianę powietrza. Władze zapewniają jednak, że droga będzie przyjazna ludziom i środowisku.

Czekamy co powie rząd i Komisja Europejska
Jeszcze w tym tygodniu korzystny dla Ełku raport firmy Scott Wilson, dotyczący przebiegu trasy Via Baltica, trafi do Ministerstwa Środowiska. Kolejnym krokiem będzie zaopiniowanie 42. wariantu korytarza transeuropejskiego przez Głównego Inspektora Sanitarnego. Następnie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przekaże całą dokumentację do rządu, który podejmie ostateczną decyzję.

- Aby zmienić przebieg trasy Via Baltiki, potrzebna jest również zgoda Komisji Europejskiej. Musi ona zaakceptować nową propozycję poprowadzenia korytarza transportowego - dodaje Włodzimierz Szelążek.