W Augustowie odbyła się III Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych

Organizatorem imprezy jest białostocki zarząd Związku Kynologicznego w Polsce.
Wystawa po raz trzeci odbywa się w mieście nad Nettą i, jak podkreślają właściciele psów, z roku na rok wydaje się być większa i coraz lepiej zorganizowana.
- Jedynym minusem jest za wysoka trawa, ale wszystko inne dopięte na ostatni guzik - twierdzi właściciel doga z Warszawy, który podczas wakacji nie rozstaje się ze swoim pupilem.
- Byliśmy tu w ubiegłym roku, a w tym specjalnie tak zaplanowałem urlop, by móc wziąć udział w wystawie - dodaje.
A jest co oglądać. O medale walczy przecież psia arystokracja. Nie ma tu miejsca dla egzemplarzy pośledniejszej urody, czy broń Boże, z bliżej nieokreślonym rodowodzie.
- Owszem, liczy się wygląd zewnętrzny i ogólna prezencja, ale najważniejsza się czystość rasy. Obowiązują kryteria międzynarodowe, psa bez rodowodu, choćby był najpiękniejszy i cudownie pokazał się na wybiegu, czeka dyskwalifikacja - twierdzi Andrzej Szutkiewicz, sędzia kynologiczny i jeden z organizatorów augustowskiej wystawy.
Tak, jak psy zgromadzone na placu zachowują się dość spokojnie, ich właściciele wykazują pewną nerwowość. Panie, uzbrojone w szczotki i grzebienie bez przerwy "trefią" swoje pudle i milutkie yorki, natomiast panowie nieustannie wydają komendy swoim ulubieńcom.
- Właśnie czekamy na swoją kolejkę - Irina Snitko z Mińska wiąże kucyki swojemu białemu pudlowi. - To Janson z Londynu. W tamtym roku zdobył w Augustowie zloty medal w kategorii pudli dużych - chwali się Białorusinka.
Janson ma rywala. Z dużym, białym pudlem przyjechała także Julia Kondratiewa z Wilna.
Natomiast bezkonkurencyjny jest bernardyn długowłosy Fago o przydomku - Olbrzym z Galicji. Właśnie w glorii chwały wrócił z wybiegu. Na potężnej piersi, obok charakterystycznej drewnianej beczułki, pobrzękują liczne krążki.
- Znowu dostał złoto - jego właściciel Piotr Choiński z Warszawy nie jest tym faktem specjalnie zdziwiony.
- Fago ma na swoim koncie także inne sukcesy. Grał w filmie "Złoto dezerterów", brał też udział w castingu do musicalu "Piotruś Pan" - psi olbrzym wydaje się być zadowolony z pochwał i ochoczo zamiata wielkim ogonem.
Oprócz pokazów psiej gracji i urody, na augustowskiej wystawie można też było podziwiać waleczność czworonogów. Prezentację fachowej tresury demonstrowali policjanci z wielu miast woj. podlaskiego. Organizatorzy zadbali także o publiczność. W licznych konkursach można było zdobyć wiele interesujących i cennych nagród. Kto chciał, mógł też kupić sobie rodowodowego szczeniaczka. Do wyboru, do koloru.
- Chcemy, by Augustów był postrzegany jako miasto przyjazne psom - powiedział "Współczesnej" lek. wet. Leszek Czokajło, komisarz wystawy. - Bo dzisiejsza impreza to tylko jeden z elementów całej serii przedsięwzięć związanych z czworonożnymi przyjaciółmi człowieka. Przede wszystkim chcemy popularyzować dogoterapię, ponieważ przed tą dziedziną leczenia otwierają się bardzo szerokie horyzony - podkreślał.