Powstała nowoczesna placówka, w której nie trzeba potykać się o zakurzone gabloty. Można dotknąć wielu eksponatów, obejrzeć multimedialne projekcje i dowiedzieć się niemal wszystkiego o wigierskiej faunie czy florze. Od dziś muzeum czeka na zwiedzających.
Straszyła ruina
Placówka powstała w miejscu dawnej Stacji Hydrobiologicznej, którą w latach 20. stworzył Alfred Lityński, wybitny polski uczony, pionier badań wigierskiej fauny i flory. Jako oficer Armii Krajowej w 1945 r. został aresztowany przez NKWD i zmarł podczas transportu do łagru na "nieludzkiej ziemi".
Po wojnie w budynku mieściła się m.in. szkoła, a następnie ośrodek kolonijny. Właściciele nie zaprzątali sobie głowy remontami. Od wielu lat obiekt straszył swoim wyglądem.
Jego remontem i zagospodarowaniem postanowił zająć się Wigierski Park Narodowy. Pierwszy etap inwestycji kosztował ponad 9 mln zł. Pieniądze udało się pozyskać głównie z funduszy unijnych. Prace prowadzono w ekspresowym tempie i zakończyły się jedynie z niewielkim poślizgiem
Nie tylko sieja
Obecnie w Starym Folwarku można oglądać dwie stałe ekspozycje. Pierwsza prezentuje bogactwo wigierskiej fauny i flory, nawiązuje do historii tych ziem, a nawet związanych z nimi legend. Druga w całości poświęcona jest Alfredowi Lityńskiemu.
- Naprawdę czuję się wzruszony - mówił wczoraj Władysław Kowalski, wnuk hydrobiologa.
Potrzebne pieniądze
W Muzeum Wigier można też, jak informowaliśmy, obejrzeć czasową ekspozycję "Czas mamuta". Plany na przyszłość są ambitne. W Starym Folwarku powstałoby wówczas swego rodzaju "oceanarium".
- Moglibyśmy inwestycję zaczynać nawet dziś, ale potrzeba prawie 30 mln złotych, których nie mamy - mówi Maciej Ambrosiewicz, kierownik placówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?