W polskim sporcie rządzi Ślaskie. Podlaskie ostatnie

Wzięliśmy pod lupę dwanaście najważniejszych lig: piłki nożnej, siatkówki, koszykówki, piłki ręcznej (te cztery w kategorii kobiet i mężczyzn) oraz typowo męskie w Polsce ligi: hokeja na lodzie, rugby, piłki wodnej i żużla.

Najwięcej drużyn w tych ligach ma województwo śląskie - aż 24 i prowadzi na naszej liście. Województwo Podlasie, o zgrozo ma jedynie Jagiellonię w piłkarskiej ekstraklasie.

Śląskie nie ma swojego przedstawiciela tylko w jednej spośród analizowanych lig - rugby. Czekają na powrót do elity rugbistów Rudy Śląskiej. Będzie komplet. Języczkiem u wagi są hokeiści, bowiem aż sześć śląskich drużyn gra w najwyższej klasie tej dyscypliny.

O siedem drużyn mniej w elicie ma województwo dolnośląskie. Z 17 reprezentantami zajmuje drugie miejsce. Na Dolnym Śląsku nie gra się dobrze tylko w hokeja, rugby i waterpolo. Aż cztery silne drużyny ma Zagłębie Lubin - piłkarzy i piłkarek nożnych oraz ręcznych. W tym miedziowym klubie jest jasno określona specjalizacja.

Trzecie miejsce w hierarchii bogaczy zajmuje województwo pomorskie. Nie ma w tym regionie hokeja na lodzie, waterpolo i żużla (musi wrócić Wybrzeże), są natomiast aż cztery drużyny koszykarzy, trzy piłkarek ręcznych i trzy rugbistów.

Tuż za podium plasuje się województwo mazowieckie. Myli się ten, kto uznałby, że potęgą jest Warszawa. Ma tylko cztery drużyny w elitach. Owszem Legia w ekstraklasie piłkarskiej nosi znak Q, ale siatkarze Politechniki, rugbiści Skry i waterpoliści Legii to uczestnicy lig gorszej kategorii. Ale oczywiście spełniają postawione przez nas warunki.

Najgorzej rozwiniętymi drużynowo regionami Polski są północno-wschodnie województwa kraju, czyli podlaskie i warmińsko-mazurskie. W Olsztynie są silni siatkarze AZS, w Elblągu piłkarki ręczne, w Białymstoku są... tylko piłkarze.

Pod względem liczby ekstraklasowych drużyn nasze województwo nie jest nawet Polską „B”. W raporcie co prawda nie uwzględniono futbolu amerykańskiego, ale drużyna Primacol Lowlanders Białystok nie poprawiłaby ostatniego miejsca. Jeszcze gorzej wypadłoby Podlaskie po przeanalizowaniu lig drugich. Na zapleczu ekstraklasy mamy bowiem zaledwie dwa zespoły z Suwałk: piłkarzy Wigier i siatkarzy Ślepska.

Niestety, nasz region nie jest bogaty i odbija się to także na potencjale sportowym. Lepiej jest w sporcie indywidualnym, w którym nie potrzeba aż tak dużych nakładów finansowych.

Brakuje także infrastruktury sportowej. W żadnym mieście w województwie podlaskim nie ma hali z prawdziwego zdarzenia. A to niestety stopuje rozwój koszykówki, siatkówki, piłki ręcznej.