Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wajda jest tylko jeden

Tomasz Kubaszewski
W czasie wizyty w Suwałkach w 2000 roku Andrzeja Wajdę wszędzie oblegały tłumy. Ta fotografia została wykonana po spotkaniu w Szkole Podstawowej nr 2 w Suwałkach.
W czasie wizyty w Suwałkach w 2000 roku Andrzeja Wajdę wszędzie oblegały tłumy. Ta fotografia została wykonana po spotkaniu w Szkole Podstawowej nr 2 w Suwałkach.
To była sobota. 6 marca 1926 roku urodził się Andrzej Wajda, najsłynniejszy z żyjących suwalczan. Poród odbył się najprawdopodobniej w jednym z budynków miejscowej jednostki wojskowej.

Bo to tutaj Wajdowie mieszkali. Gdzie konkretnie? Nie wiadomo. Ani wojsku, ani miejskim władzom nie zależy na tym, żeby ten gmach odnaleźć.

- Suwałki powinny żyć z Wajdy - mówi tymczasem Marek Sobczak, malarz i grafik pracujący obecnie w Warszawie. - Dziwne, że władze nie potrafią tego zrozumieć.
Matka chodziła do kina

Wajdowie pochodzili z południowej Polski. Aniela, matka reżysera, była nauczycielką. Ojciec Jakub - oficerem wojska. Ten ostatni otrzymał skierowanie do pełnienia służby w 41. Pułku Artylerii Przeciwpancernej w Suwałkach.
Andrzej Wajda przebywał tu osiem lat. Z tego okresu pamięta niezbyt wiele.

- W pamięci zostały mi przede wszystkim wspaniałe defilady wojskowe organizowane z okazji świąt państwowych - opowiadał nam parę lat temu. - Wykorzystałem to w niektórych swoich filmach.

Suwałki Wajdzie kojarzyły się także z tym, że zimą można było jeździć na łyżwach po dzisiejszym parku im. Konstytucji 3 Maja. Alejki wylewano bowiem wodą.

- Pamiętam też, że moja matka niemal codziennie chodziła do kina - opowiadał. - Czyli, że codziennie wyświetlano tam nowy film. Pewnie dlatego zostałem reżyserem.
Z Suwałk Wajdowie przenieśli się do Radomia. Tam zastała ich II wojna światowa. Jakub Wajda zginął w Katyniu.

W tym czasie Andrzej imał się różnych zajęć. Był m.in. magazynierem, tragarzem i ślusarzem. W 1946 roku dostał się na Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie. Później studiował także w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi.
Jest najbardziej znanym w świecie polskim reżyserem.

Honorowy obywatel

Za PRL do Suwałk nie przyjeżdżał. Ulubieńcem ówczesnych władz bowiem nie był. Zaczął się tu pojawiać dopiero w 1989 roku, kiedy rozpoczął kampanię do Senatu z listy "Solidarności". Wygrał w cuglach. Został senatorem z ówczesnego woj. suwalskiego. Tę funkcję pełnił do 1991 r.

Potem wpadł na krótko z okazji kręcenia zdjęć do "Pana Tadeusza". Odbywało się to w Smolnikach.

W 2000 roku ówczesne władze przyznały Wajdzie tytuł honorowego obywatela miasta. Słynny reżyser odebrał wyróżnienie osobiście. W rodzinnym mieście pojawił się jeszcze raz - na rocznicowej imprezie Radia "5". Zaprosił go Piotr Bajer, prezes radia, a w przeszłości dyrektor jego senatorskiego biura.
Od tego czasu noga reżysera na suwalskiej ziemi nie stanęła.

Ważniejsza grochówka

Przedstawiciele miejskich władz zapewniają, że regularnie wysyłają Wajdzie zaproszenia do odwiedzenia rodzinnego miasta. Tyle, iż reżyser z nich nie korzysta.

- Jeżeli ma się zaproszenia z całego świata, to trudno odrzucić Nowy Jork czy Londyn i wybrać się do Suwałk - mówi Marek Sobczak. - Tu potrzebne są szczególne starania. Nie czarujmy się. To Suwałkom powinno, w celach promocyjnych, zależeć na Wajdzie, a nie odwrotnie.

Rok temu Sobczak wymyślił, żeby w mieście stanęła niekonwencjonalna rzeźba - gigantyczny autograf Andrzeja Wajdy. Okazało się jednak, iż do dzisiaj nikt nic w tej sprawie nie zrobił. Miejscy urzędnicy jakby o tym zapomnieli.

Nasza gazeta próbowała z kolei ustalić, w jakim domu mieszkała rodzina Wajdów. Wiadomo, że budynek znajduje się na terenie jednostki wojskowej przy ul. Wojska Polskiego. Choć wojsko zaoferowało na początku pomoc, słowa nie dotrzymało. Ciekawe, że tą sprawą nie zajęły się też miejskie władze. Muzeum Wajdy zlokalizowane w jego rodzinnym domu byłoby zapewne znacznie większą atrakcją, niż wszystkie dęte imprezy organizowane przez suwalskich wojaków i ich darmowa grochówka.

- Muzeum Salvadora Dalego w jego rodzinnym Figueres jest dzisiaj drugą w Hiszpanii najczęściej odwiedzaną placówką po słynnym madryckim Prado - mówi Marek Sobczak. - A to Figueres, to 50-tysięczne miasto. Jeżeli Suwałki tego w końcu nie zauważą, to naprawdę wiele stracą. Takich jezior, jakie są w okolicy na świecie jest mnóstwo. I z tego powodu nikt do nas nie przyjedzie. A Wajda jest jeden.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna