Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje w tanecznym rytmie

Redakcja
Jak mówi stara maksyma, tańczyć można samemu, w parach lub w ogóle. Obecnie nie ma ona racji bytu, bowiem zainteresowanie tańcem jest tak wielkie, że na bezpłatnych zajęciach brak miejsc, a szkoły płatne tworzą dodatkowe grupy. Wszystko za sprawą telewizji, która przekonuje, że taniec to uniwersalne lekarstwo.
Jak mówi stara maksyma, tańczyć można samemu, w parach lub w ogóle. Obecnie nie ma ona racji bytu, bowiem zainteresowanie tańcem jest tak wielkie, że na bezpłatnych zajęciach brak miejsc, a szkoły płatne tworzą dodatkowe grupy. Wszystko za sprawą telewizji, która przekonuje, że taniec to uniwersalne lekarstwo.
Taniec w Łomży bije ostatnio wszelkie rekordy popularności - stwierdzają zgodnie wszyscy zapytywani trenerzy z terenu naszego miasta.

Jak się okazuje, uprawiają go już praktycznie wszyscy i to niekoniecznie tylko wieczorami na klubowych parkietach. Uznaniem cieszą się zajęcia bezpłatne, a te płatne, o dziwo, jeszcze bardziej. Chętnie uczymy się tańca latynoamerykańskiego, rzadziej standardów. Niestety, wszystko byłoby dobrze, gdyby nie jeden mały szczegół. Mężczyzn na parkietach wciąż można niemal ze świeczką szukać.
Wiek nie stanowi przeszkody

- Praktycznie w Łomży nie ma określonej granicy wiekowej ludzi, którzy tańczą - mówi Artur Jaworowski, instruktor tańca w szkole MaxDance w Łomży. - Na zajęcia przychodzą głównie gimnazjaliści, choć ostatnio w grupie miałem panie powyżej 60. roku życia - dodaje Jaworowski.

Od kilku tygodni liczba osób zaczynających pracę nad własnym ciałem i duchem przy pomocy tańca wzrasta diametralnie. Najprawdopodobniej to efekt wakacji.
- Tak może być, bowiem wszyscy mamy teraz więcej wolnego czasu, więc możemy próbować tego, co nam wcześniej nieznane - sądzi Jaworowski.

W Łomży na lidera tanecznego wyrosła, choć wciąż stosunkowo młoda, szkoła tańca MaxDance. Działa w Łomży od lutego ubiegłego roku. Mury, a właściwie parkiety tej szkoły odwiedziło od tamtej pory ponad tysiąc osób, ale chętnych na zapisy przybywa z każdym dniem.

Oprócz szkół prywatnych tańca uczyć można się także m.in. w naszym Regionalnym Ośrodku Kultury. Jednakże w wakacje zajęcia nie są prowadzone.

- Okres lipca i sierpnia wykorzystujemy do przygotowania tancerzy z klubu AKAT do nadchodzącego sezonu - wyjaśnia Magdalena Pardo-Baczewska, instruktor tańca związana z ROK.

Każdy chce tak tańczyć

Gdy przed rokiem w Łomży startowały pierwsze zajęcia nauczające stylu Latino Solo, dedykowane specjalnie dla kobiet, mało kto wierzył, że uda się stworzyć choć jedną grupę zajęciową. Tymczasem to, co się teraz dzieje, przechodzi wszelkie oczekiwania organizatorów.

- Na zajęciach Latino Solo poznajemy różne elementy tańców latynoamerykańskich, jak choćby rumba czy cha-cha, jednakże zajęcia są tak ukierunkowane, by jak najwięcej kobiety dowiedziały się o możliwościach swojego ciała - wyjaśnia Jaworowski.

Do tych zajęć sceptycznie podchodzą za to panowie. Często zdarza się, że panowie przyprowadzają małżonki, zobaczą, co i jak, obejrzą salę i wtedy już są spokojni o swoje partnerki.

Niestety, owe obejrzenie sali to ostatni krok wielu mężczyzn na tanecznym parkiecie.
- Mimo tak wielkiej popularyzacji tańca w telewizji, panów tańczy naprawdę mało - ocenia Jaworowski.

Jednakże instruktorzy z łomżyńskiej filii MaxDance mają pomysł, jak zaradzić, by mężczyźni chętniej pojawiali się na deskach parkietów.

- W perspektywie czasu zamierzamy stworzyć grupę zajęciową specjalnie dla panów, także coś w stylu Latino Solo, ale już typowo dla mężczyzn.
To dobry moment, by zacząć

Wakacje to znakomita pora, by wzorem idoli ze szklanego ekranu, podszkolić swoją formę taneczną. Teraz już nikt nie wstydzi się pokazać, jak stawia pierwsze nieporadne kroki. O ile jeszcze kilka lat temu panowie wyginający się na parkietach budzili niekoniecznie pozytywne skojarzenia, tak teraz, dobra koordynacja na parkiecie przydaje się nie tylko w życiu towarzyskim, ale także na wielu służbowych bankietach.

Wiele naukowych badań potwierdza zbawczą moc tańca. Osoba, która potrafi wyładować swoje emocje podczas ognistej rumby czy porywistego tanga, mniej negatywnych emocji przenosi na współpracowników czy rodzinę. Te opinie potwierdzają nie tylko ci, którzy tańcem się dopiero co zachłysnęli, ale także ci, którzy z tą dyscypliną obcują od wielu lat. A więc tańczmy, tańczmy i jeszcze raz tańczmy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna