Konkretnie chodzi o moment, gdy Pronar Zeto Astwa prowadził z Gwardią Wrocław w tie-breaku 14:13 i z bardzo trudnej pozycji Katarzyna Mroczkowska zdołała obić potrójny blok białostoczanek. Potem ta sama zawodniczka dołożyła efektowny blok na Izabeli Żebrowskiej, kończąc spotkanie zwycięsko dla ekipy gości.
Nikła porażka z gwardzistkami oznacza, że wrocławski zespół zbliżył się do Pronaru na jeden punkt i ma realne szanse przeskoczyć zespól Dariusza Luksa w ostatniej kolejce. Wówczas zagramy w play-off z ligowym tuzem - Muszynianką.
Wczoraj, dość długo nasze siatkarki pozostawały krok za rywalkami. W pierwszym secie tylko raz zaliczyły serię punktów. Na jej początek Izabela Żebrowska dała nam atakiem prowadzenie 8:7, a na koniec Katarzyna Mroczkowska uderzyła w aut i było 10:7. Białostoczanki natychmiast straciły tę przewagę i rywalki zaczęły uciekać. Wydawało się, że sytuację uratuje serwisami Katarzyna Walawender, bo ze stanu 18:21 zrobił się remis. Niestety, tym samym odpowiedziała Wioletta Szkudlarek, zdobywając ostatnie dwa punkty seta bezpośrednio z serwisu.
Nie inaczej było w drugiej partii. Walkę na obrony i zagrywki lepiej wytrzymywały rywalki. Jedynie po serii serwisów Lucie Muhlsteinovej akademiczki zdobyły z rzędu 6 punktów i wyszły na prowadzenie 13:12. W całym secie popełniły jednak za dużo błędów.
- Przespałyśmy dwie pierwsze partie, sama Iza Żebrowska nie mogła pociągnąć wyniku - mówiła kapitan Pronaru Joanna Szeszko.
Dwa punkty również sporo dawały. Staranie o tę zdobycz zaczęło się od dobrze serwującej Muhlsteinovej. Gdy ona jest na linii serwisu, pod siatką czuwają wysokie Agata Karczmarzewska-Pura, Dominika Koczorowska i Żebrowska. To ustawienie sprawiło, że trzecia partia zaczęła się od prowadzenia 4:1, a czwarta - od 5:1. Głównie dzięki zagrywkom Lucie.
Rywalki goniły, ale nie grały już tak dobrze jak w pierwszych partiach. Z trudem, ale zasłużenie akademiczki doprowadziły do tie-breaka.
Nikt nie odpuszczał. Szalejące w obronie gwardzistki zdobyły minimalną przewagę. Prowadziły juz 13:10, by stracić cztery punkty z rzędu, oczywiście przy zagrywkach Muhlsteinovej. Potem nastąpiły wspomniane na początku akcje MVP meczu - Mroczkowskiej.
- Spotkanie stało na dobrym poziomie. Czego nam zabrakło do zwycięstwa? W sumie zepsuliśmy tyle zagrywek co rywalki. To w naszej sali nie powinno się zdarzać - mówił trener gospodyń Dariusz Luks.
Pronar Zeto Astwa AZS Białystok - Impel Gwardia Wrocław 2:3 (22:25, 20:25, 25:22, 25:18, 14:16)
Pronar Zeto Astwa: Karczmarzewska-Pura, Mieszała, Walawender, Koczorowska, Muhlsteinova, Żebrowska, Saad (libero) oraz Truchanova, Kalinowska, Szeszko, Manikowska, Gierak.
Gwardia: Mroczkowska, Szkudlarek, Haładyn, Czerwińska, Barańska, Efimienko, Krzos (libero) oraz Kruk, Jagiełło, Szafraniec, Wajda.
Widzów: 500
MVP: Katarzyna Mroczkowska (Gwardia).
Cytat dnia
Lucie Muhlsteinova: Cóż z tego, że udało mi się kilka zagrywek. I tak jestem niezadowolona, bo w pierwszych dwóch setach zepsułam serwis, po czasach dla gości. To miało częściowo wpływ na to, że tych partii nie wygraliśmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?