Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiatraki i grzeją, i ziębią

Ireneusz Sewastianowicz, (chod) [email protected]
Ani na tym korzystam, ani nie tracę. Wiatraki mi nie przeszkadzają – mówi Grzegorz Staszkiewicz z Białej Wody.
Ani na tym korzystam, ani nie tracę. Wiatraki mi nie przeszkadzają – mówi Grzegorz Staszkiewicz z Białej Wody.
Suwałki. Pełną parą od przeszło miesiąca pracują wiatrowe turbiny w Białej Wodzie. Rusza budowa następnych.

Zdania od początku były podzielone. Do sporów dochodziło wcześniej, niż pojawiły się pierwsze wirujące skrzydła. Zwolennicy twierdzili, że jest to najtańsza forma wytwarzania odnawialnej energii elektrycznej. Przeciwnicy mówili o zagrożeniu dla środowiska naturalnego i ludzkiego zdrowia.
Międzynarodowe koncerny parły do inwestycji, które w krótkim czasie zapracują na siebie. Gminom zależało na podreperowaniu swoich skromnych budżetów. Chłopi liczyli na dochód z dzierżawy gruntów, które przeważnie nie nadawały się do uprawy, więc od dawna leżały odłogiem.

Klamka zapadła,/b>
Pierwsze wiatraki pojawiły się na Górze Rowelskiej koło Wiżajn. To było jeszcze stosunkowo skromne przedsięwzięcie. Później jednak Suwalszczyzna jak magnes przyciągała kolejnych inwestorów. Z fachowych ekspertyz wynikało bowiem, że wiatry są tu nie gorsze niż nad Bałtykiem czy nawet w Holandii.
Przymiarek było sporo, ale szlak przetarła firma RWE. Postawiła kilkanaście wiatraków na wzgórzach koło Białej Wody. Każda z turbin ma moc 2,3 MW. W ciągu roku mogą wyprodukować energię, która wystarczy na zaspokojenie potrzeb 40 tys. gospodarstw domowych.
Na inwestycji, jak informowaliśmy, pośrednio zyskało miasto. Pojawił się problem z przetransportowaniem gigantycznych elementów przez Suwałki. Wówczas inwestor wydał 1 mln zł na częściowe wyremontowanie, istniejącej wcześniej tylko na papierze, ulicy Armii Krajowej, łączącej Pułaskiego i Reja.
Wykopki na rondach
W okolicach Białej Wody wielkie śmigła kręcą się już przeszło miesiąc. Wiatraków bronią przede wszystkim rolnicy, którzy skorzystali na wydzierżawieniu gruntów. Umowy są niejawne, ale prawdopodobnie rocznie za kawałek nieużytków zarobią co najmniej 15 tys. złotych.
- Straszyli, że ptaki będą ginąć jak muchy. Jakoś tego nie zauważyłam - mówi mieszkanka Białej Wody. - Chyba nic złego się nie dzieje.
Odmiennego zdania jest jej sąsiadka.
- Te wiatraki robią straszny hałas - twierdzi. - W nocy naprawdę trudno wytrzymać. Uszy bolą, a rano szum w głowie. Po co nam to potrzebne? Rachunki za prąd nie potaniały i nie potanieją.
Ruszyła lawina,/b>
Jeszcze w tym miesiącu ma rozpocząć się budowa 16 wiatrowych turbin na pograniczu gmin Filipów i Przerośl. Tym razem pieniądze wyłoży firma z hiszpańskim kapitałem.
- Prace przygotowawcze są zaawansowane - informuje Sylwester Koncewicz, wójt Filipowa. - Początkowo planowali postawić wiatraki do końca roku, ale chyba mają poślizg.
Protesty mieszkańców pojawiały się, gdy inwestycja była dopiero w fazie przymiarek i planowania.
- Wójtem jestem półtora roku - mówi Koncewicz. - W tym czasie nie słyszałem o jakichś ostrych sprzeciwach.
Również tym razem pojawił się problem, jak gigantyczne elementy konstrukcji przetransportować przez Suwałki. Jest to niemożliwe bez zdemontowania fragmentów przynajmniej dwóch rond. Przed paroma dniami wykopki trwały na rondzie Suwalskiej Brygady Kawalerii. - Podpisaliśmy z firmą umowę - tłumaczył Romuald Koleśnik, szef Miejskiej Dyrekcji Inwestycji w Suwałkach. - Zobowiązali się, że po przewiezieniu wiatraków naprawią szkody i zapłacą rekompensatę.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się
wydarzyło w Suwałkach.Kliknij na mmsuwalki
**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna