Wczoraj nie zgodził się na to białostocki sąd okręgowy.
Wprawdzie takie samo postanowienie wydał na początku listopada sąd rejonowy, ale prokuratura odwołała się od niego. Bezskutecznie, bowiem także w drugiej instancji sędziowie nie znaleźli przesłanek, by wsadzić Sroczyńskiego za kratki.
- Sąd doszedł do wniosku, że nie zachodzi tu obawa matactwa procesowego, zwłaszcza że niemal cały materiał dowodowy został już zebrany - powiedział sędzia Leszek Kulik, przewodniczący wydziału, w którym zapadło korzystne dla wiceprezydenta Łomży postanowienie.
Marcin Sroczyński może więc w końcu odetchnąć, choć z pewnością nie jest to koniec jego problemów. Ciążą na nim prokuratorskie zarzuty poważnego kalibru, za które grozi nawet do ośmiu lat więzienia. Śledczy na początku listopada zarzucili wiceprezydentowi niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień przy gospodarowaniu majątkiem gminnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?