Pożar wybuchł o godz. 20.45 w Olszewie. Zawodowym jednostkom ratownictwa gaśniczego ze Śniadowa natychmiast z pomocą pośpieszyli śniadowscy ochotnicy. Pożar był tak wielki, że przyjechały jeszcze z pomocą zastępy z Pniewa, Konarzyc i Jastrząbki. W sumie w akcji gaśniczej brało udział niemal 40 strażaków.
- Tuż nad dachem płonącej stodoły znajdowały się gałęzie sosen 40-letniego lasu - mówi bryg. Jan Chludziński, zastępca komendanta PSP w Łomży, który uczestniczył w akcji. - Las był wysuszony i drzewa zajmowały się natychmiast. Udało nam się powstrzymać pożar lasu. Spalił się niecały hektar.
Strażakom nie udało się uratować drewnianej stodoły i drewnianego budynku gospodarczego. Spłonęła także drewniana część murowano-drewnianej stodoły. 40-metrowy budynek stał szczytem do lasu i to właśnie od niego zaczął się pożar drzew.
Strażacy zdołali natomiast uchronić przed ogniem murowaną stodołę z maszynami rolniczymi, garaże i budynki mieszkalne. Straty szacuje się na 40 tys. zł. Wartość uratowanego sprzętu wielokrotnie jednak przewyższa tą kwotę.
Przyczyny pożaru już od godz. 1 w nocy, czyli od momentu zakończenia akcji gaśniczej, bada policja. Podejrzany wydaje się fakt, że dwie godziny przed wybuchem tego pożaru strażacy ugasili inny, mniejszy pożar, który wybuchł po drugiej stronie drogi. Tam paliły siępozostałości po rozbiórce stodoły i stóg słomy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
