Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiktor Grochowski był tu każdego roku

PAB
Wielu łomżyniaków pamięta Wiktora Jerzego Grochowskiego właśnie z kwestarską puszką na zabytkowym cmentarzu
Wielu łomżyniaków pamięta Wiktora Jerzego Grochowskiego właśnie z kwestarską puszką na zabytkowym cmentarzu
Łomża: Nie opuścił żadnej kwesty cmentarnej od 20 lat. Wiktor Grochowski wziął udział nawet w tegorocznej, choć w tej uczestniczył tylko duchowo.

Puszka, którą trzymał przez wszystkie edycje kwesty, w tym roku stała przed kaplicą Śmiarowskich. A nad nią - zawieszone zdjęcie jej dotychczasowego właściciela. To właśnie Wiktor Grochowski był jednym z inicjatorów łomżyńskiej kwesty cmentarnej.

Trzy zasady w życiu
- Gdziekolwiek cię rzuci los, pamiętaj, byś kierował się tam wiarą, nadzieją i cnotą. Takie słowa pan Wiktor wpisał w 1947 roku w pamiętnik mojego taty. Byli kolegami ze szkolnej ławy - wspomina Józef Babiel z Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej. - To nie była tylko dedykacja dla kolegi. Tymi słowami p. Wiktor kierował się przez całe życie.

Wiktor Grochowski przyszedł na świat w 1924 roku. Całe życie spędził w Łomży. Tu stworzył i przez wiele lat przewodniczył Społecznej Komisji Opieki nad Zabytkami PTTK. W 1984 razem z innymi społecznikami i harcerzami zainicjował kwestę na ratowanie łomżyńskich zabytków cmentarnych z nekropolii przy ul. Kopernika. Sam, dawnym zwyczajem, określał ją mianem: "na św. Mikołaja".

- Właśnie tam go widzę, jak drepcze po alejkach dziesiątki kilometrów, zatroskany i pochylony nad każdym zabytkiem - opowiada Babiel. - Razem wybieraliśmy groby do renowacji, bo pan Wiktor chciał przy każdym być osobiście.

Potrafił walczyć
Kwestarze, którzy przez ostatnie dwadzieścia lat stali obok p. Grochowskiego, wspominają go jako człowieka ciepłego, serdecznego, rozmiłowanego w Łomży.

Kwestowaniem zaraził prawie całą swoją rodzinę. W kilka osób stali godzinami niemal "puszka w puszkę", czasem na deszczu albo na mrozie, zbierając datki na ratowanie cmentarza.
Ci, którzy go znali, odkrywają jeszcze jedną stronę kwestarza.

- Kiedy było trzeba, potrafił walczyć o swoje. Był nieprzejednany. Kwestę traktował jak swoje ukochane dziecko, dlatego nie było mowy o żadnych kompromisach - opowiada Józef Babiel. - Na co dzień skromny, uśmiechnięty, ale w chwilach walki potrafił pokazać pazur.

Wiktor Grochowski zaangażował się także w ratowanie zabytkowej ambony w łomżyńskiej katedrze. Walczył, by ambona po renowacji wróciła na swoje miejsce, tuż obok prezbiterium i cieszyła oczy kolejnych pokoleń łomżynia-ków. Doczekał czasów, kiedy cała katedra zaczęła pięknieć.

Kwestuje nadal
Pan Wiktor odszedł nagle. Zmarł cztery dni przed kolejną, jubileuszową edycją kwesty. Miał 85 lat. Został pochowany 31 października. Nabożeństwo żałobne odbyło się w kaplicy cmentarnej. Później kwestarz spoczął na cmentarzu, o który troszczył się od dwóch dekad.

- Szukałam p. Wiktora przed bramą cmentarza, bo zawsze wrzucałam do jego puszki kilka groszy. Kiedy dowiedziałam się, że odszedł... ze łzami odszukałam jego puszkę przy kaplicy Śmiarowskich - mówi Janina Kotowska z Łomży. - Mam nadzieję, że będzie w taki sposób, z góry, kwestował co roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna