Stan maluchów jest dobry - mówi Eliza Bilewicz, rzeczniczka szpitala. - To, że mamy u nich do czynienia z grypą typu A, potwierdziły testy przyłóżkowe, jakie wykonaliśmy pacjentom. Ale próbki zostały wysłane do dalszych badań, aby można było dokładnie określić, jaki to rodzaj wirusa.
Jeden z pacjentów to uczeń Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Dobrzyniewie Dużym. Do szpitala trafił w piątek, z wysoką gorączką i dreszczami.
Wczoraj przy wejściu do placówki pojawiła się informacja o potwierdzonym przypadku wirusa grypy u dziecka. Spowodowała panikę wśród rodziców uczęszczających tam maluchów.
- W szkole potwierdzono przypadek zachorowania na świńską grypę - zaalarmowali nas rodzice z Dobrzyniewa. Część zabrała dzieci ze szkoły i przedszkola.
- Nie wiemy, jaki to rodzaj wirusa, tylko że typ A - mówi Ewa Zawistowska, dyrektorka Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Dobrzyniewie Dużym. - Ale o sytuacji poinformowaliśmy nasz organ prowadzący i sanepid. Wywiesiliśmy też informację o potwierdzonym przypadku grypy dla rodziców. Jeśli ktoś chce zabrać dziecko ze szkoły, nie oponujemy. Na razie żadne decyzje dotyczące na przykład zamknięcia szkoły, nie zapadły. Sanepid zalecił tylko monitorowanie sytuacji i zwiększenie uwagi na przestrzeganie zasad higieny. Chodzi o częstsze mycie rąk, używanie jednorazowych ręczników, częstsze wietrzenie pomieszczeń.
- Nie ma żadnych powodów do paniki - uspokaja Joanna Siemienkowicz, kierowniczka oddziału epidemiologii w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku. - U dziecka z Dobrzyniewa potwierdzono na razie obecność wirusa grypy typu A, najprawdopodobniej to normalna grypa sezonowa. A nawet jeśli okazałoby się, że jest to tzw. świńska grypa, to ona też już została uznana za grypę sezonową.
Tegoroczny sezon grypowy w regionie jest wyjątkowo łagodny. Jak dotąd laboratoryjnie potwierdzono tylko jeden przypadek wirusa grypy sezonowej typu A. Nie było żadnego przypadku potwierdzenia zachorowania na tzw. świńską grypę (wirus A/H1N1).
Powodu do niepokoju nie dają też na razie statystyki. W ostatnim tygodniu lutego do sanepidu zgłoszono 2101 przypadki zachorowania lub podejrzenia zachorowania na grypę, w całym miesiącu było ich 7883. - Dla porównania, rok temu w ostatnim tygodniu lutego odnotowaliśmy 3489 przypadków, a był to już spadek zachorowań po styczniowej zwyżce, gdy chorowało nawet 10 tys. osób tygodniowo - mówi Joanna Siemienkowicz.
Czy ostatnie przypadki potwierdzenia wirusa to znak, że grypa dopiero do nas przyjdzie? Nie wiadomo. Sezon grypowy w Polsce trwa zazwyczaj do końca kwietnia.
Wirus grypy atakuje nagle - pojawia się wysoka gorączka (powyżej 38 stopni C), dreszcze, bóle mięśniowo-stawowe czy bóle głowy oraz suchy kaszel. Dodatkowo, następuje znaczące osłabienie i obniżenie apetytu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Ukraiński dowódca wściekły na swoich ludzi. Mówi o korupcji i zdradzie
- Intrygujące odkrycie na starożytnym cmentarzu. Do czego służyła ta komora? - WIDEO
- Abonament za media w 2024 roku: Co z użytkownikami radia w aucie? Poznaj opłaty
- Putin „czyści" resort obrony. Mówi się o wycieku tajemnic nuklearnych