Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wizerunek miasta kuleje

BJK, PAB
Archiwum
Giełda pomysłów odnośnie haseł reklamowych oraz logotypów promujących miasto w ostatnich miesiącach rozwija się prężnie.

Jednak w miejskich księgarniach ze świeczką można szukać ilustrowanych publikacji o naszym mieście, bo po prostu ich nie ma. W publicznej telewizji o Łomży się w ogóle nie słyszy, także turyści miasto traktują jako punkt przelotowy, a nie miejsce do wypoczynku.

I choć w kwestii miejskiego PR nie odbiegamy znacząco od największych miast regionu, to efektów u nas nie widać, mimo że co roku na promocję miasta z budżetu wydawanych zostaje kilkaset tysięcy złotych.

Jak się promujemy?

W 2007 roku na materiały reklamowe oraz promocję wydano ponad 657 tys. zł, rok później było to już 736 tys. zł, w tym roku zaś wydatki promocyjne będą na poziomie 727 tys. 200 zł. Miasto Łomża posiada także już od kilku lat logo wraz z wykonanym systemem identyfikacji wizualnej - jego elementy widoczne są na różnych materiałach promocyjnych, podobnie jak system identyfikacji wykonany wcześniej dla herbu miasta. Logo Łomży i herb wykorzystywane są przez różne firmy i instytucje, których działalność utożsamiana jest z Łomżą. Miasto posiada także hasło, które, o dziwo, nie jest już używane.

- Miasto wykorzystywało dotychczas hasło reklamowe "Pokochaj Łomżę", ale z uwagi na coraz częściej pojawiające się podobne hasła w innych miastach, w tym Białystok ("Zakochaj się w Białymstoku") odeszło od zintensyfikowanych działań w kierunku wypromowania hasła - wyjaśnia Łukasz Czech z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Łomży.

Mamy chwytliwe hasło promocyjne, do tego logo, nasuwa się więc pytanie: czemu Łomży nie ma na ogólnopolskich antenach?

- Spoty reklamowe przygotowywane są dla miasta od około roku. Można je zobaczyć m.in. na telebimie przy skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego z Zawadzką. Spoty reklamowe z lektorem (w zależności od potrzeb językowych) wykorzystywane są podczas prezentacji i wystaw miasta, ale także podczas różnych spotkań z przedstawicielami biznesu, turystami, podobnie jak film promocyjny. Obecnie przygotowywany jest film o charakterze gospodarczym - wylicza Czech.

Wiele miast, podczas budowania strategii marketingowej korzysta z doświadczeń innych, ale nie my.

- Nie wzorujemy się na Białymstoku, ani na Zambrowie. Dotychczas nasze pomysły widoczne były po czasie właśnie w tych miastach (hasło reklamowe, logo, projekty unijne, wydanie dukatów lokalnych). Nie tylko Zambrów, ale również różne miasta i mniejsze miejscowości czerpią wiedzę z naszych doświadczeń, dopytując o szczegóły danego przedsięwzięcia - wyjaśnia Czech.

Jak promują się inni?

Jak się okazuje, ościenne miasta potrafią postawić na swoją promocję, nawet jeśli nie dysponują wielkimi środkami.

Zambrów, na swoją promocję przeznacza średnio 65 tys. zł rocznie, chociaż były lata, kiedy miasto miało na to nawet 120 tys. zł. Za te pieniądze miasto wydawało m.in. Monitor Zambrowski. Zambrów kroczy ścieżką wytyczoną przez specjalistów z Politechniki Białostockiej, którzy określili plan rozwoju miejscowości. I udaje się tam ściągać cały czas nowych inwestorów.

Kolno w tym roku zapisało na swoją reklamę 150 tys. zł - o 16 tys. więcej niż rok temu. Miasto promuje się głównie przez imprezy, które, zdaniem burmistrza Andrzeja Dudy, skuteczniej niż wydawnictwa zachęcają turystów do przyjazdu. Ewenementem w skali regionu jest... Wysokie Mazowieckie, które na promocję wydało w tym roku tylko 207 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna