Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Hajnówce uzyskał poparcie członków kierowanej przez siebie instytucji. Głosujący nie udzielili jednak absolutorium dwóm społecznym członkiniom zarządu. Nie odwołano też rady nadzorczej, o co starali się przedstawiciele protestującego Społecznego Komitetu Mieszkańców.
- Udzielenie mi absolutorium traktuję jako poparcie prowadzonej przeze mnie polityki rozwoju spółdzielni - mówi Mirosław Mordań, prezes SM w Hajnówce.
Do decyzji członków ze zrozumieniem podchodzą też przedstawiciele komitetu.
- Uważamy, że my też odnieśliśmy sukces. Bo za taki można uznać zmobilizowanie mieszkańców do zainteresowania się losem własnej spółdzielni - mówi Karol Nieciecki, przewodniczący Społecznego Komitetu Mieszkańców.
Zaufali prezesowi
Głosowania nad absolutorium dla zarządu oraz odwołaniem rady odbywały się przez kilka tygodni podczas trzynastu cząstkowych walnych zebrań członków spółdzielni. Zgodnie z zapisami w protokołach z tych posiedzeń, wzięło w nich udział 456 osób, w tym 389 osób uprawnionych do głosowania. Za udzieleniem absolutorium prezesowi Mirosławowi Mordaniowi zagłosowały 183 osoby, a przeciw - 120.
- Oznacza to, że ludzie mi zaufali. Spółdzielnia dalej będzie więc kontynuowała inwestycje i rozwijała się w dotychczasowym kierunku - zapowiada prezes Mordań.
Absolutorium uzyskała też rada nadzorcza hajnowskiej spółdzielni. Głosów zabrakło tylko podczas głosowań nad pozytywną oceną pracy dwóch członkiń społecznych zarządu. Uzyskały one 119 i 110 głosów "za", przy około dwustu "przeciw".
W swoim interesie
Najważniejsze, że po burzliwym okresie ostrego konfliktu, może dojść do współpracy pomiędzy zarządem a komitetem mieszkańców.
- Doceniamy pracę, jaką wykonał społeczny komitet i szanujemy zdanie naszych mieszkańców. Także tych, którzy zarząd krytykowali. Ich merytoryczne uwagi na pewno uwzględnimy i pomogą nam one w zarządzaniu spółdzielnią - zapewnia prezes Mirosław Mordań.
Optymizm pojawia się też w wypowiedziach samych przedstawicieli komitetu mieszkańców.
- Udało nam się ludzi zmobilizować do zainteresowania się własnym losem i wreszcie spółdzielnia zaczęła nas lepiej traktować - mówi przewodniczący Karol Nieciecki. - Nie uważamy się teraz za wrogów, a nawet widzimy szansę na współpracę dla dobra spółdzielni.
Komitet nie zamierza jednak odstąpić od kontroli zarządu.
- Cały czas będziemy trzymać rękę na pulsie - zapowiada Nieciecki. - Będziemy jeszcze analizować przebieg walnego i jeśli udowodnimy, że były błędy prawne, to możliwe, że podważymy te wyniki w sądzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?