Włodzimierz Cimoszewicz nie wystartuje w wyborach. Podlaski senator żegna się z wielką polityką

Mija 26 lat mojej działalności politycznej. W pierwszym wywiadzie, jakiego udzieliłem po wyborach w 1989 powiedziałem, że polityce nie można poświęcić całego życia. Nadal tak uważam - mówi nam senator Włodzimierz Cimoszewicz.

Oficjalnie zapowiada, że żegna się z polityką. - To decyzja przemyślana i nie wydaje mi się, żebym ją zmienił. Chcę mieć czas na rozmaite swoje ulubione zajęcia. Trochę podróżować jako osoba prywatna, częściej widzieć wnuczki - podkreśla.

To jeden z najbardziej znanych w kraju i za granicą polityków związanych z Podlasiem. Piastował najważniejsze funkcje w państwie. W latach 90. był wicepremierem i premierem polskiego rządu. Pełnił też funkcje ministra sprawiedliwości oraz spraw zagranicznych. Przez pięć kadencji był posłem na Sejm. Został marszałkiem. Teraz ma mandat senatora. Reprezentuje okręg hajnowsk-bielski w województwie podlaskim.

O latach spędzonych w polityce mówi: ciekawe i dość ważne. Przypomina, że to jego rząd wynegocjował warunki przystąpienia do NATO, jako minister spraw zagranicznych odpowiadał za zakończenie rozmów z UE. - Honorem dla mnie było podpisanie traktatu akcesyjnego, czy kierowanie pracą komisji konstytucyjnej opracowującej obecną konstytucję naszego kraju. Były też chwile trudne, gorzkie i bolesne. Niestety, polityka przyciąga nie tylko ludzi przyzwoitych. Ale staram się o tym nie myśleć i zachowuję w pamięci przede wszystkim chwile ważne i dające satysfakcje - opowiada.

Mówi, że po opuszczeniu parlamentu musi jeszcze popracować na emeryturę. W tym roku skończy 65 lat. - Sam głosowałem za podniesieniem, także sobie, wieku emerytalnego. Nie wiem jeszcze, co będę robił. Najpewniej znowu wezmę więcej wykładów na uczelniach. Ale przede wszystkim będę szukał spokoju. A gdzie o to łatwiej, niż tu w naszym zielonym regionie - dodaje Włodzimierz Cimoszewicz.