Województwo podlaskie otrzymało blisko 11 mln zł na remont dróg od MSWiA. Zreperują rozmyte drogi i uszkodzone mosty

Na usuwanie skutków klęsk resort ma 317 mln zł (plus rezerwa na wypadek powodzi). Niemal 1/3 tej kwoty dostały woj. pomorskie i kujawsko-pomorskie, które latem ub.r. poniosły największe straty w wyniku letnich nawałnic. Podlaskie otrzymało 10,9 mln zł.

- Ponieważ strat było względnie mało, wszystkie samorządy, które ubiegały się o pomoc, dostały ją - mówił o sytuacji w woj. podlaskim Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych. - Nawet, gdy chodzi o szkody z lat 2009-2015, czyli za poprzednich rządów - dodał.

Tak jest w przypadku Bociek (pow. bielski): - Chodzi o drogi Wiercień - Szumki we wsi Bystra. Rozmyły je ulewy w 2009 i 2010 r. i od tego czasu czekaliśmy na wsparcie przy remontach - powiedziała wójt Dorota Kędra-Ptaszyńska.

Z kolei wójt Wizny Zbigniew Sokołowski odebrał 400 tys. zł wsparcia na remont drogi, którą także zniszczyła ulewa.

- To najtrudniejsze sytuacje, gdy w budżecie nie ma środków, a budzisz się i słyszysz, że brakuje 50 m drogi z przepustem - tłumaczył Sokołowski. Dodał, że gmina wkrótce ogłosi przetarg na wykonanie robót.

Ponad milion zł wsparcia na budowę drogi za Dolistowem w Biebrzańskim Parku Narodowym odebrał starosta moniecki Andrzej Daniszewski.

- Ona nawet teraz jest nieprzejezdna. Musimy ją podnieść o kilkanaście centymetrów, wtedy Biebrza nie powinna jej zalewać - wyraził nadzieję starosta.

Promesy na pieniądze wręczał wczoraj w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim wiceminister Zieliński.

- Wnioski samorządów z zestawieniami ich potrzeb, jakie powstały po klęskach, wysłaliśmy do MSWiA. Najczęściej chodziło o uszczerbki w infrastrukturze komunalnej. Ministerstwo, które dysponuje środkami na likwidację szkód, dofinansuje takie inwestycje. Pomoc sięga 80 proc. ich wartości - powiedział wojewoda Bohdan Paszkowski. - Najczęściej samorządy będą naprawiały uszczerbki w infrastrukturze drogowej - dodał.

Jednorazowe dofinansowanie nie może jednak przekroczyć 3 mln zł.

- Optymizm pana wojewody jest trochę ambiwalentny, bo owszem, możemy naprawiać szkody, ale lepiej żeby tych szkód w ogóle nie było - zaznaczył wiceminister Zieliński. - Szczęśliwie te największe zagrożenia omijają Podlasie.