MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wójt Piątnicy ma co podkręcić

Mirosław Robert Derewońko
Ktokolwiek bywał w piątnickiej stronie, ten wąsy wójta Edwarda Łady zapamiętać musiał. Do takich wąsów ani wojewoda, ani marszałek jeszcze nie dorośli...
Ktokolwiek bywał w piątnickiej stronie, ten wąsy wójta Edwarda Łady zapamiętać musiał. Do takich wąsów ani wojewoda, ani marszałek jeszcze nie dorośli... M.R. Derewońko
Edward Łada podkręca wąsa jak prawdziwy wójt, wsiada do prywatnego lanosa ("Nie służbowy, sam na kredyt wziąłem, trzy lata temu") i rusza w rajdowym stylu spod Urzędu Gminy w Piątnicy. Znowu przyjmuje delegację z zagranicy. Czechów. Już mu się myli, z ilu krajów byli u niego rolnicy. Wójtem jest od 1996 r., trzecia kadencja. Kieruje jedną z najbogatszych gmin w Podlaskiem, przodującą w produkcji mleka ("W pierwszej kadencji byłem zastępcą wójta" - dodaje skromnie). Swoich 20 krów sprzedał, odkąd zajął się "wójtowaniem". - W te wakacje byłem w Pradze, na moście Karola! - wspomina, rozglądając się na boki.

Już jako dziecko lubił ciągać dziadka za wąsy. Marzenie o wąsach małego Edzia zrodziło się wcale nie pod wpływem legendy Dziadka Piłsudskiego ("Pod wpływem własnego dziadka Władysława się zrodziło, pradziadek Hipolit wąsy nosił też, a ojciec Czesław był bez wąsów").
- Sam też dziwię się, czemu ojciec ich nie zapuścił - wójt zastanawia się, popatrując w lusterko. - Przecież dodają powagi i dzielności w życiu.
I tak sobie zaczął hodować te wąsy w średniej szkole, w technikum mechanicznym w Przasnyszu. Tak też to zostało, ale na dzień ślubu, 12 kwietnia 1975 r. w piątnickim kościele musiał wąsiska zgolić, bo małżonka Henryka nie chciała iść z zarośniętym mężem do ołtarza.
- Tak sobie zażyczyła i gratulacje dla Henryki, że 30 lat ze mną wytrzymała, więc wtedy ja posłuszny baranek, zgoliłem - śmieje się wójt. - W tydzień po ślubie znowu zaczęły rosnąć i, chwalić Boga, do dzisiejszego dnia rosną!
Rosną wąsy, rosną i dzieci, czworo ("Pięcioro miałem, ale jak był ten Czarnobyl, to syn po urodzeniu zmarł na krążenie i oddychanie").
Jak się dorwie żona kiedyś tam niechcący, to mu wytnie któryś, i trzeba wyrównać, ale wójt lubi wąsy długie i gęste, a nie jakieś podstrzyżone. Dobrze się z nimi czuje. Ma za co pociągać na zebraniu, jak są jakieś problemy. Nie pali, więc ręce mu lecą do wąsów. Podkręci - zaraz łatwiej się skupić, lepiej się myśli. Lewa i prawa ręka może znaleźć sobie zajęcie od czasu do czasu. Każdy ma nerwy, a gmina Piątnica jest, wbrew pozorom, bardzo trudna do zarządzania. Duża, ok. 11 tys. mieszkańców, a jeszcze młodzież rolnicza w Marianowie przez rok szkolny!
- Staram się do życia podchodzić z humorem i radością, że człowiek żyje - zdradza wójt. - Nic mnie nie boli, nic mnie nie strzyka, zdrowie mam niesamowicie dobre! No i wąsy wciąż rosną!
Wójt ma problemy jak każdy, ale z fantazją to prawe, to lewe wąsisko podwija, pociągnie i zaraz mu lżej. Czesi podziwiają gąszcz pod nosem gospodarza, ale bardziej ich interesuje, co zrobi, jak go w Piątnicy nie wybiorą na kolejną kadencję.
- A co to, ja zawód mechanika mam i wójtem mogę nie być - ripostuje. - Tylko gdzie oni lepszego z takim wąsem znajdą?!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna