Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolimy bimber niż "odkażankę"

Andrzej Zdanowicz [email protected]
To zdjęcie z likwidacji jednej z największych bimbrowni woj. podlaskim, ukrytej w lesie k. Wideł (gm. Gródek). W fabryczce jednorazowo można było wyprodukować kilkaset litrów alkoholu.
To zdjęcie z likwidacji jednej z największych bimbrowni woj. podlaskim, ukrytej w lesie k. Wideł (gm. Gródek). W fabryczce jednorazowo można było wyprodukować kilkaset litrów alkoholu. Archiwum
Podlaskie wcale nie przoduje w spożyciu nielegalnej wódki

Alkohol, który na bazarach jest oferowany jako bimber lub wódka skradziona z Polmosu, często jest tzw. "odkażanką", czyli alkoholem wytwarzany z przemysłowego spirytusu wykorzystywanego do produkcji płynu do spryskiwaczy czy podpałki do grilla. Butelka "odkażanki" zawiera silnie trujące substancje.

Jednak województwo podlaskie, potocznie uważane za zagłębie bimbrownictwa, nie jest w czołówce regionów, w których spożycie alkoholu pochodzącego z nielegalnego źródła jest największe. Tu przodują województwa z północy kraju.

- Różnica pomiędzy rejestrowaną sprzedażą napojów spirytusowych, a deklaracjami konsumenckimi jest najbardziej zauważalna w województwach świętokrzyskim, podkarpackim i małopolskim, gdzie w skali kraju sprzedaje się ok. 12 proc napojów spirytusowych, a spożycie deklaruje się na poziomie powyżej 20 procent - informuje Iga Wasilewicz, ze Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy, który niedawno zlecił przeprowadzenie badań mających określić skalę spożycia nielegalnego alkoholu w naszym kraju.

Na drugim miejscu pod względem rozbieżności znajdują się województwa pomorskie, zachodniopomorskie i kujawsko-pomorskie. Tam sprzedaż napojów spirytusowych w skali kraju stanowi 12 proc., a spożycie wynosi ok. 18 proc.

- W pozostałych regionach Polski, w tym woj. podlaskim, skala problemu jest znacznie mniejsza - komentuje Wasilewicz. Oczywiście zagrożenie jest większe ze względu na bliskość granicy, jednak - z tego co wiemy od służby celnej - przemyt nie jest już tak dużym problemem, natomiast skalę bimbrownictwa jest ciężko oszacować. Szczególnie, że w badaniach konsumenckich ludzie do spożywania bimbru raczej się nie przyznają.

Dodaje, że wiele osób nie wie, że bimber jest alkoholem nielegalnym.
Skalę bimbrownictwa oddaje natomiast liczba wykrytych nielegalnych fabryczek alkoholu w naszym województwie.

- W 2011 roku wykryliśmy 22 tzw. bimbrownie, w ubiegłym roku było ich 24 - mówi Marek Sorko, oficer prasowy podlaskiej policji. - W tym roku wykryliśmy 7 takich obiektów. Najczęściej bimbrownie takie rozmieszczone są w lasach.

Wystarczy spojrzeć na archiwum policyjnych informacji, by zauważyć, że najwięcej nielegalnych fabryczek samogonu jest w okolicach Hajnówki i Bielska Podlaskiego. Często też policjanci znajdywali je w okolicach Moniek, Sokółki oraz Gródka i Michałowa.

W kwietniu także białostoccy celnicy w Gródku zarekwirowali 320 litrów bimbru i sprzęt do jego produkcji. Celnicy z Łomży na jednej z posesji ujawnili 752 litrów alkoholu bez polskich znaków akcyzy.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna