Jak wynika ze wstępnych danych, w podlaskich urzędach pracy przybyło w poprzednim miesiącu ok. 1,2 tys. osób bez pracy! To zaskakująca informacja, tym bardziej że wyjątkowo w tym roku na bardziej optymistyczne dane musieliśmy czekać aż do kwietnia. Mamy dopiero lipiec, a tu... znów kryzys.
- W latach ubiegłych ze zjawiskiem tym mieliśmy do czynienia dopiero na przełomie października-listopada - mówi Janina Mironowicz, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku. - Na niekorzystną sytuację złożyło się w tym roku kilka czynników. Po pierwsze, zbyt mała liczba ofert od pracodawców.
Znacznie częściej zainteresowani są oni przyjęciem kogoś na staż niż umowę o pracę. Po drugie, w lipcu zarejestrowało się sporo młodych osób, które ukończyły szkołę średnią lub wyższą uczelnię. Efekt? W czerwcu br. znacznie łatwiej było pracę dostać 50-latkowi niż osobie młodej.
Tylko jedna czwarta osób do 25. roku życia, które wyrejestrowały się z urzędów pracy, znalazła w czerwcu zatrudnienie. Spośród "50+" - aż 40 proc. Ci ostatni znacznie częściej mogą skorzystać z europejskich programów pomocy i szkoleń.
Inną kwestią są zwolnienia z przyczyn zakładów pracy. Znaczny napływ bezrobotnych odnotowały Powiatowe Urzędy Pracy w Kolnie i Łomży. Wszystko w związku z zamknięciem zakładów mięsnych JBB w miejscowości Łyse. Po pożarze zarejestrowało się stamtąd (odpowiednio) 190 i 54 osoby. W tym czasie PUP w Białymstoku przyjął kolejnych 500 bezrobotnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
