Na drugim miejscu jest PO z 30,9 proc. głosów. Jednak wygrana PiS nie oznacza wcale, że to te ugrupowanie będzie rządzić u nas przez kolejne cztery lata. Języczkiem u wagi jest teraz PSL. Dzięki świetnemu wynikowi (14,6 proc) to ono teraz rozdaje karty. Bo ochotę na koalicję z nim ma zarówno PiS jak i PO.
- Myślę, że w przyszłym sejmiku powinniśmy mieć od 10 do 14 mandatów - mówi Krzysztof Jurgiel, poseł PiS. - Cieszę się, że społeczeństwo wreszcie przejrzało na oczy i tak oceniło PO. Będziemy teraz próbowali stworzyć koalicję. Przede wszystkim chcemy prowadzić rozmowy z PSL-em.
Zadowolony z wyniku jest i Damian Raczkowski, szef regionalnej PO w województwie.
- Osiągnęliśmy dużo lepszy wynik niż w poprzednich wyborach - przekonuje poseł. - W samym Białymstoku mamy szanse nawet na cztery mandaty. Teraz przyjdzie pora na stworzenie koalicji. Rozmowy trzeba prowadzić ze wszystkimi, choć to PSL wydaje się być naturalnym wyborem.
- Widzę u nas koalicję PO, PSL i SLD - mówi poseł PO Robert Tyszkiewicz, pytany o przyszły skład władz województwa. - Nasz wynik jest lepszy niż cztery lata temu, ale liczyłem na więcej. Białystok wypadł świetnie, gorzej poszło w terenie i nad tym będziemy musieli się zastanowić.
Za to w komfortowej sytuacji jest PSL z czego świetnie zdaje sobie sprawę prezes Wojciech Dzierzgowski.
- Dotychczasową współpracę z PO oceniamy dobrze, nie straciliśmy z nimi zdolności koalicyjnej. Ale nie wykluczamy nikogo - podkreśla.
Natomiast PO ma wielkie powody do świętowania w Białymstoku. Z pierwszych sondaży wynika, że Tadeusz Truskolaski z wynikiem ponad 50 proc. wygrał wybory prezydenckie już w I turze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?