W Suwałkach pojawił się nowy zwyczaj. O mandaty ubiegają się niemal całe rodziny.
- U nas to trochę przypadek - opowiada Mieczysław Jurewicz, kandydat SLD do sejmiku. - Ja miałem nie startować w wyborach w ogóle. Wtedy mi powiedzieli, żebym dał kogoś na moje miejsce. Pomyślałem o synu.
Skończyło się tym, że syn ubiega się z SLD o miejsce w radzie miejskiej, ojciec zaś w sejmiku.
Suwalskimi rajcami chcą zostać z kolei Krzysztof i Adam Ołowniukowie. Ten pierwszy był radnym minionej kadencji. Znajdują się na liście Wizji Gajewskiego.
Może się też zdarzyć, że w przyszłej radzie po dwóch reprezentantów będą miały rodziny Chuchnowskich oraz Tumialisów. Ci ostatni startują z PO. Starszy - Krzysztof namówił do kandydowania młodszego.
U Chuchnowskich nikt nikogo nie namawiał, bo ojciec startuje do suwalskiej rady z Wizji Gajewskiego, syn zaś z PO.
- Nie ma między nami jakiś szczególnych różnic światopoglądowych - mówi Maciej Chuchnowski, czyli syn. - Nawet gdybyśmy obaj zostali wybrani, a jedno z ugrupowań znalazło się w opozycji, dogadamy się. Na szczeblu samorządowym trzeba szukać porozumienia z każdym, na politykę nie ma miejsca, a przynajmniej - nie powinno być.
Nowymi radnymi mogą też zostać zięć i teściowa. Zabiegają o mandaty z listy KPEiR. On - Ryszard Gajewski z pierwszego miejsca w jednym z okręgów, ona - Eugenia Ołów z ostatniego w innym. E. Ołów jest, jak pisaliśmy najstarszą kandydatką. Ma 87 lat. To ona zapytała zięcia, czy może kandydować. Zięć ją wsparł, bo jak mówi, z teściową żyje zgodnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?