Dwa sparingi podlasianek z Urałoczką to uczta dla miłośników siatkówki. Jekaterynburg słynie nie tylko z różnorodnego przemysłu, położenia u stoków Uralu i stacji kolei transsyberyjskiej, ale także ze znakomitej drużyny. Urałoczka 8-krotnie triumfowała w Pucharze Europy, odpowiedniku obecnej Ligi Mistrzyń, jest także 26-krotnym mistrzem ZSRR i Rosji. W ostatnich dwóch latach zajmowała 2. i 4. miejsce w finałowych turniejach Pucharu CEV.
Dobre jak polska reprezentacja
- Sparingi z tak mocnym rywalem są cenne pod względem szkoleniowym i stanowią niewątpliwą atrakcję dla kibiców. Choć przeciwnik jest bardzo silny postaramy się z nim powalczyć - mówi trener naszych akademiczek Wiesław Czaja.
Szkoleniowiec obserwował w niedzielę drugi z meczów, jakie Urałoczka zagrała w Legionowie z reprezentacją Polski. W tym spotkaniu triumfowały biało-czerwone 3:1 (25:21, 25:20, 22:25, 27:25), za to dzień wcześniej uległy Rosjankom 2:3 (22:25, 23:25, 25:20, 25:20, 10:15). Te wyniki pokazują, jak mocna ekipa dziś wyjdzie na parkiet w hali przy ul. Świerkowej.
- Urałoczka ma bardzo wysoki skład. Potężną siłę w ataku i dobry blok. Słabsze punkty to przyjęcie i obrona, tu będziemy szukać naszej szansy. Jeśli odrzucimy rywalki od siatki, ustawimy przynajmniej podwójny blok, możemy powalczyć. Inaczej bez problemów będą kończyć swoje akcje - mówi Czaja.
Nasz trener ma do dyspozycji wszystkie zdrowe siatkarki. Zabraknie leczącej kontuzję kolana Małgorzaty Cieśli, a pierwsza rozgrywająca Magda Godos prawdopodobnie zaliczy tylko symboliczne wejścia do drugiej linii. Na razie nie może jeszcze skakać na 100 procent, więc pod siatką raczej się nie pojawi. Po jej drugiej stronie stanie natomiast zespół gwiazd.
W spotkaniach z reprezentacją Polski szczególnie wyróżniały się dwie siatkarki Urałoczki. 31-letnia atakująca reprezentacji Białorusi, Oksana Kowalczuk i bułgarska 25-letnia środkowa Straszimira Filippowa.
Pierwsza przyszła do Urałoczki w letniej przerwie i od razu stała się pierwszoplanową postacią zespołu, choć, jak na atakującą, nie jest szczególnie wysoka - mierzy 186 cm. Filippowa grała już w Polsce. W sezonie 2005/06 broniła barw Calisii Kalisz. Potem występowała we francuskim RC Cannes, wreszcie trafiła do Jekaterynburga. Przeciwko Polkom w dwóch meczach wymienione siatkarki zdobyły odpowiednio: Kowalczuk - 18 i 20 punktów, Filippowa 17 i 17 "oczek". Warto też zwrócić uwagę na bardzo wysokie 35-letnią Jewgieniję Esties i 22-letnią Wiktorię Rusakową. Ciekawe jak zaprezentują się na tle takich rywalek pozyskane przez AZS Rumunki: Daiana Muresan i Anca Martin oraz testowana Serbka Branka Nikić.
"Papa" Karpol
Pisząc o Urałoczce nie można zapomnieć o jej najsłynniejszej postaci, czyli... trenerze Nikołaju Karpolu. To on doprowadził rosyjskie siatkarki do dwóch złotych medali olimpijskich, mistrzostwa świata i siedmiu tytułów mistrzyń Europy. Przez media jest zapamiętany tak dzięki sukcesom, jak z powodu impulsywnych reakcji w stosunku do podopiecznych.
On sam w jednym z wywiadów powiedział: - Często ktoś zauważa, gdy krzyknę, ale gdy pogłaszczę jakąś zawodniczkę, to już jest mniej interesujące. Bywam ostry, bo chcę podtrzymać koncentrację i emocjonalny nastrój w zespole. Ale ja lubię swoje dzieci (tak nazywa siatkarki, a sam nosi przydomek "Papa"). One są dla mnie najważniejsze Dlatego wiele mi wybaczają.
Oba spotkania odbędą się w hali uniwersytetu przy ul. Świerkowej 20A o g. 17. Bilety w cenie 15 zł (normalny) i 8 zł (ulgowy). Początek sprzedaży 2 godziny przed rozpoczęciem meczów, przy wejściu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
