Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wynajmij sobie męża

Urszula Ludwiczak [email protected]
Nawet panowie korzystają z usług innych facetów.

Nie marudzi, nie szuka wymówek, wszystko zrobi i jeszcze po sobie sprząta - tacy mężczyźni naprawdę istnieją! Niestety, nie można ich mieć na zawsze, a jedynie na godziny. Wystarczy przejrzeć kilka stron internetowych, aby znaleźć... męża z ogłoszenia. Wprawdzie tylko do określonej pracy i niekoniecznie do spełniania wszystkich obowiązków małżeńskich, ale i tak satysfakcja z usług takiego pana będzie ogromna.

Zrobią wszystko
Faceci do wynajęcia wachlarz usług mają przeogromny. Od prozaicznych, typu sprzątanie i wywóz niepotrzebnych rzeczy, drobnych napraw elektrycznych czy instalacji sprzętu RTV/AGD, przez pomoc w zakupie nowego telewizora, pralki lub używanego auta, naukę bezpiecznej jazdy samochodem, zawiezienie pupila do weterynarza czy rozłożenie trutki na gryzonie, aż po znalezienie partnera do brydża, zorganizowanie wieczoru towarzyskiego z nauką gier z obsługą krupierską, a nawet znalezienie wędkarza na wspólny wyjazd na ryby.

- Jedynym ograniczeniem naszych usług jest chyba wyobraźnia klienta - mówi Grzegorz Wajdowicz, założyciel firmy "Faceci z Wenus". - Nasza oferta jest tak szeroka, że już się nie mieści na stronie internetowej.
"Faceci z Wenus" działają od roku. Najczęściej pomagają malować mieszkania, sprzątać piwnice, przy przeprowadzkach i przyklejeniu kafelek.

- To prace, do których nie chce się przychodzić fachowcom, bo za mało roboty i pieniędzy - mówi Grzegorz Wajdowicz. - My nie narzekamy, tylko pracujemy. Podejmujemy każde, choćby najdziwniejsze wyzwanie, jak np. to ostatnie: znalezienie w pobliżu Warszawy jaj od szczęśliwych kur. Świadczymy wszelkie usługi, poza seksualnymi! Nie chcemy być konkurencją dla wyspecjalizowanych w tym innych firm... - uśmiecha się pan Grzegorz.

Ale "Facetów z Wenus" można zamówić jako osobę do towarzystwa, np. na wesele, jako czwartego do brydża czy też na pójście do opery.
- Od początku naszego istnienia zainteresowanie usługami jest duże - mówi Wajdowicz. - Najczęściej pracujemy z polecenia "jedna pani drugiej pani". Zadowolenie pań jest dla nas najważniejsze. Naszą nazwę też wymyśliła wdzięczna nam klientka.

Mężowie do wynajęcia
Panowie, których można wynająć do najrozmaitszych prac domowych, w innych krajach funkcjonują od lat. W Polsce firmy pod szyldem "Mąż do wynajęcia", "Mąż na godziny", "Mąż nie mąż" czy "Faceci z Wenus" rozkręcają się od około roku. Najwięcej jest ich w centralnej i zachodniej części kraju. Cennik ich usług nie jest zbyt wygórowany. Zawiezienie psa do weterynarza kosztuje ok. 80 zł, zabranie zepsutego sprzętu do serwisu i przywiezienie go z powrotem - 20 zł, zdejmowanie czy wieszanie firanek albo też uprzątnięcie piwnicy - ok. 50 zł. Za odebranie dziecka ze szkoły zapłacimy tylko 15 zł. Mężom na godziny zazwyczaj trzeba zapłacić 40-50 zł za każdą godzinę pracy.

W naszym regionie też już znaleźli się pierwsi mężowie do wynajęcia. Na razie przede wszystkim testują rynek. Przemek ma 26 lat, z których kilka spędził w USA. Tam - jak mówi - robił niemal wszystko.
- Zresztą tam Polaków właśnie za te wszechstronne umiejętności nie za bardzo lubią - śmieje się. - Gdy wróciłem do kraju, szukałem pomysłu na życie. Znalazłem informacje o tej, nowej u nas, formie usług. Znam się na wielu sprawach, postanowiłem dać ogłoszenie. Myślę, że to będzie fajny sposób na dodatkowe zajęcie.

Przemek jako "mąż na godziny" dopiero zaczyna pracę, a jego oferta jest atrakcyjna: za dojazd 10 zł, za godzinę pracy 15 zł. Zapewnia, że zna się na montażu mebli, malowaniu, remontowaniu, wykończeniach wnętrz, sprzątaniu i porządkowaniu, komputerach. Pomoże w zakupach, wyprowadzaniu psa na spacer czy też w opiece nad dziećmi. Twierdzi, że jest idealnym mężem na godziny.

- Gdy ten prawdziwy po 10 godzinach pracy wraca do domu i słyszy, że ma naprawić zmywarkę, najpewniej stwierdzi, że jest tak zmęczony, iż musi iść spać - mówi Przemek. - Ja nie będę narzekać, wystarczy mi godzina czy dwie i praca będzie wykonana.
Jako "mąż nie mąż" ogłasza się z kolei pan Ryszard. Jest w stanie wykonać każdą drobną naprawę, przez wiele lat ogłaszał się jako "złota rączka".

- Mam narzędzia, zrobię w domu prawie wszystko - zapewnia.
Swoich przedstawicieli w regionie podlaskim szukają też ogólnopolskie firmy: "Faceci z Wenus" czy "Mąż do wynajęcia".

- Podstawowym warunkiem jest niekaralność i umiejętności w różnym zakresie, bo wiadomo, że jedna osoba nie jest w stanie malować, zajmować komputerami czy mieniem przesiedleńczym - mówi Wajdowicz. - Ja to rozumiem. Sam też w domu nie robię wszystkiego i korzystam z usług "facetów".

Bo "Faceci z Wenus" czy "Mężowie do wynajęcia", choć przede wszystkim świadczą usługi dla kobiet, to nie gardzą i zleceniami od mężczyzn.
- Są panowie, którzy zarabiają pieniądze i nie chce im się po pracy wskakiwać na drabinę i wymieniać lampy - mówi Facet z Wenus. - Wtedy przyjeżdżamy my.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna