Tragedia rozegrała się w 17 grudnia ubiegłego roku na trasie Choroszcz-Sienkiewicze. Około godziny 17 kią jechał oskarżony Roman T. Zdaniem prokuratury, kierowca nie zachował ostrożności i niewłaściwie obserwował to, co działo się na drodze. Nie dostrzegł elementów odblaskowych, jakie miała na sobie piesza, która szła poboczem i prowadziła rower. Oskarżony nie zahamował, potrącił kobietę i odjechał.
Po wypadku przejeżdżał tamtędy inny kierowca. Na jezdni zauważył leżący rower, torbę z zakupami, but i czapkę. Minął to miejsce, ale zaraz się zatrzymał, bo na drodze zobaczył rozbite światełka, a obok ciało kobiety. Zawiadomił policję.
Mundurowi rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Dwa dni później Roman T. sam się do nich zgłosił. Powiedział, że na tej trasie doszło z jego winy do potrącenia, ale ofiarą - według niego - był łoś. Oskarżony 43-latek został zatrzymany. W toku śledztwa był aresztowany. Ale przed sądem będzie już odpowiadał z tzw. wolnej stopy.
Roman T. początkowo nie umiał ustosunkować się do zarzutów śledczych. Mówił, że był przekonany, że to był łoś. Potem przyznał się. Zarzekał się jednak, że nie widział rowerzystki, bo oślepiały go jadące z przeciwka samochody. Grozi mu nawet 12 lat pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?